Szef MON Antoni Macierewicz chce mieć prawo degradacji żołnierzy będących już poza armią, także tych, którzy już nie żyją. Brzmi dość zaskakująco, ale taka polityka kadrowa w zaświatach - jak ironicznie o tym projekcie mówią jego krytycy - może mieć swój nie tylko symboliczny, ale przede wszystkim bardzo praktyczny sens. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z nim szef MON będzie miał prawo pozbawić stopnia wojskowego, czyli de facto zdegradować każdego żołnierza będącego już poza służbą, a także zmarłego w trzech przypadkach: jeżeli popełnił czyn świadczący o "utracie wymaganych wartości moralnych", jeżeli obowiązuje go tzw. ustawa dezubekizacyjna lub jeśli "dokonał czynu uwłaczającego godności posiadanego stopnia wojskowego".
13 grudnia 2016 roku szef MON Antoni Macierewicz wyjaśnił, że jego resort chce odebrać stopnie wojskowe "panu Jaruzelskiemu i panu Kiszczakowi". Dzień później opublikowano projekt ustawy.
- Nawet komuniści w PRL, przecież zdecydowanie odcinający się od II Rzeczpospolitej, nie pomyśleli o tym, żeby Józefa Piłsudskiego pozbawić stopnia marszałka, choć nienawidzili Piłsudskiego i nienawidzili II Rzeczpospolitej - powiedział Tomasz Siemoniak, były szef MON. Jego zdaniem, projekt ustawy to "magiczne podejście, że można zmienić historię".
Wszystko w rękach ministra i prezydenta
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zdegradować można jedynie pozostającego w służbie żołnierza, który popełnił przestępstwo. Decyzję w tej sprawie podejmuje sąd. Jeżeli nowelizacja wejdzie w życie, to decydować będzie minister obrony, a w przypadku generałów i pułkowników - prezydent na wniosek ministra.
- Przez tę furtkę, którą otwiera teraz nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obronnym, wejdzie do wojska polityka, polityka z wielkimi, brudnymi butami i będzie robiła "porządek" - powiedziała Edyta Żemła, dziennikarka, ekspert ds. wojskowości. - To nie będzie porządek, tylko to będzie degeneracja wojska.
Projekt krytykuje także b. dowódca jednostki Grom gen. Roman Polko. Stwierdził, że wprowadziłaby niepokój i uderzyła w morale żołnierzy. Dodał, że nie wierzy, by nowelizacja weszła w życie.
Degradacja
Skąd pomysł degradowania żołnierzy przez ministra? Eksperci zwracają uwagę na wydarzenia z grudnia 2015 roku, kiedy ludzie Macierewicza weszli w nocy do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Odwołano wówczas szefa ten instytucji płk Krzysztofa Duszę.
Po wszystkim szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego chciał zdegradować płk Duszę do stopnia szeregowca za to, że - jak napisano w oświadczeniu - "działając z zamiarem bezpośrednim i nie posiadając upoważnienia szefa SKW w zakresie kontaktów z mediami, przekroczył swoje uprawnienia".
Do degradacji jednak nie doszło, bo pułkownik odszedł ze służby. Jednak zgodnie z projektem ustawy Duszę będzie można zdegradować teraz.
"Bardzo pilny"
Prezes Światowego Związku Żołnierzy AK mjr Leszek Żukowski zwraca uwagę, że zapisy projektu dotyczą także kombatantów. - My wcale nie musimy popełnić jakiegoś czynu haniebnego, tylko możemy się nie podobać panu ministrowi i ma prawo nas zdegradować - wyjaśnił.
Minister Macierewicz w sierpniu ubiegłego roku zablokował symboliczny awans Żukowskiego na podpułkownika. Stało się to tuż po tym, jak Żukowski zaprotestował wobec zamiaru odczytania apelu smoleńskiego w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Nikt z MON nie chciał rozmawiać z reporterem TVN24 na temat szczegółów dotyczących projektu ustawy. Rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz odpisał jedynie, że projekt "jest na etapie prac koncepcyjnych w ramach resortu Obrony Narodowej". "Dokument ten będzie poddany uzgodnieniom międzyresortowym oraz pracom w parlamencie. Zatem dyskusja na obecnym etapie jest przedwczesna" - napisał Misiewicz.
Reporter TVN24 dowiedział się jednak, że w ubiegłym miesiącu projekt przesłano kilku urzędnikom do zaopiniowania jako "bardzo pilny".
Tomasz Marzec, TVN24
Autor: pk/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24