"Lubimy walczyć. A polityka to jest ring"

Nastula i Blanik o swoim starcie w wyborach
Nastula i Blanik o swoim starcie w wyborach
Źródło: TVN24

- My sportowcy lubimy walczyć i całą swoją karierę walczyliśmy, a polityka to jest ring. Lubię takie wyzwania i może też coś dobrego zrobię - tak o swoim starcie w nadchodzących wyborach parlamentarnych z listy PSL mówił w "Faktach po Faktach" dżudoka, Paweł Nastula. - Sportowcy być może będą umieli zmienić wizerunek polskiej polityki. Bo sportowcy umieją współpracować - przekonywał natomiast mistrz olimpijski, gimnastyk, Leszek Blanik, który wystartuje z list PO.

Leszek Blanik tłumaczył dlaczego zdecydował się na start właśnie z list Platformy Obywatelskiej. - Czemu PO? Wybór jest prosty. Od początku istnienia Platformy jej przedstawiciele mogli liczyć na moje wsparcie. Teraz przyszedł czas, by spróbować swoich sił - mówił Blanik. I dodał: - Uważam, że PO to partia, która potrafi małymi krokami, bez rewolucji zmieniać nasz kraj - przekonywał gimnastyk.

My sportowcy lubimy walczyć i całą swoja karierę walczyliśmy, a polityka to jest ring. Lubię takie wyzwania i może też coś dobrego zrobię Paweł Nastula

Mistrz olimpijski zachwalał także, że "PO to partia, w której można powiedzieć to, co się myśli". - Może jestem wielkim optymistą, ale tylko optymiści mogą zmieniać świat - mówił.

"Mam taką wizję"

- Moja przygoda z wielkim sportem właśnie się kończy i przechodzę na emeryturę. Dostałem propozycję, żeby wziąć udział w wyborach, pod dłuższym zastanowieniu powiedziałem, że można spróbować - ujawnił natomiast Paweł Nastula.

Dżudoka mówił, że w polityce chciałby zająć się sportem, bo - jak przyznał - "siedzi w nim ponad 30 lat". Tłumaczył także, dlaczego zdecydował się spróbować sił w dużej polityce. - Często w małych miejscowościach uczę dzieci (...) widzę, że chęci w małych miejscowościach są. Nie ma możliwości, a potencjał jest. Chciałbym to zmienić, mam taką wizję - opowiadał.

Dżudoka podkreślił też, że zdecydował się na start z list PSL, bo "polska polityka jest bardzo brutalna, a PSL nie wdaje się w pyskówki, awantury".

"Nie każdy ma tyle szczęścia"

Sportowcy wypowiadali się także na temat bieżących tematów politycznych i dyskusji, jakie toczą się w Polsce.

Leszek Blanik mówił, że dyskusja dotycząca ustawy aborcyjnej, która teraz jest w komisjach jest teraz toczona, bo "to jest okres kampanii wyborczej". Dodał też, że według niego ta ustawa, która obowiązuje teraz, jest dobra. Gimnastyk ujawnił też, że jeśli chodzi o kwestię ewentualnej legalizacji związków partnerskich, to on "jest przeciwny adopcji przez pary tej samej płci".

Paweł Nastula powiedział natomiast, że w sprawie ustawy o in vitro głosowałby "za". - Nie każdy ma tyle szczęścia, by urodzić dziecko - tłumaczył. Dodał też, że poparłby legalizację związków partnerskich. Odpowiadając na uwagę, że nie jest to zgodne z linią PSL i co by zrobił, gdyby partia zarządziła dyscyplinę w głosowaniu, uciął: - Walczyłbym.

Źródło: tvn24

Czytaj także: