Lex TVN została przyjęta przez Sejm. O roli wolności słowa i niezależnego dziennikarstwa rozmawiali w niedzielę goście specjalnego wydania "Loży prasowej" w TVN24. Renata Grochal z "Newsweeka" powiedziała, że gdyby ustawa uderzająca w niezależność TVN stała się obowiązującym prawem, to "grożą nam ogromne odszkodowania dla strony amerykańskiej". Karolina Opolska z Onetu oceniła, że "Jarosław Kaczyński bardzo nie lubi wolnych mediów". - Myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że lex TVN to jest dopiero pierwszy krok - dodała.
W środę Sejm przyjął ustawę anty-TVN. Poparło ją 228 posłów, przy 216 głosach przeciw oraz 10 głosach wstrzymujących się. Nowe przepisy, których projekt złożyli w Sejmie posłowie PiS, w zgodnej opinii komentatorów wymierzone są w niezależność stacji TVN. Teraz przepisy trafią do Senatu. Przeciwko zmianom w ustawie medialnej zaprotestowało wielu dziennikarzy, polityków i instytucji.
TVN24 ciągle czeka na przedłużenie koncesji. Wniosek w tej sprawie trafił do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w lutym ubiegłego roku, czyli 18 miesięcy temu. Do dzisiaj nie zapadło rozstrzygnięcie.
Między innymi o tym, a także o prawie do rzetelnej informacji i o roli wolności słowa i niezależnego dziennikarstwa dyskutowano w specjalnym wydaniu "Loży prasowej", które poprowadzili Małgorzata Łaszcz i Radomir Wit.
"Loża prasowa" w specjalnym wydaniu
Głównymi gośćmi programu byli Mariusz Janicki ("Polityka"), Renata Grochal ("Newsweek"), Bartosz Wieliński ("Gazeta Wyborcza") oraz Marcin Makowski (wp.pl).
W programie uczestniczyli również: Żaneta Gotowalska (naTemat.pl), Adam Ozga (TOK FM), Patryk Michalski (wp.pl), Roch Kowalski (RMF FM), Justyna Dobrosz-Oracz ("Gazeta Wyborcza"), Daniel Flis (OKO.press), Kamil Dziubka (Onet), Grzegorz Kwolek (RMF FM) Dominika Sitnicka (OKO.press), Tomasz Żółciak ("Dziennik Gazeta Prawna"), Andrzej Andrysiak (wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych), Joanna Miziołek ("Wprost"), Łukasz Lipiński ("Polityka"), Marcin Celiński (Reset Obywatelski), Karolina Kowalska ("Rzeczpospolita"), Justyna Suchecka (tvn24.pl), Maciek Piasecki (OKO.press), Karolina Opolska (Onet), Marcin Sikora (Radio Plus) Andrzej Morozowski (TVN24), Konrad Piasecki (TVN24) oraz Lech Podhalicz (Newonce).
Janicki: nie wierzę w samodzielność prezydenta Dudy
W pierwszej części dyskusji rozmówcy odnieśli się do niedzielnych słów prezydenta Andrzeja Dudy, kiedy zapewniał, że "będzie cały czas stał na straży konstytucyjnych zasad, w tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych, równego traktowania, zasady proporcjonalności i wszystkiego tego, co ważne w państwie demokratycznym".
Renata Grochal powiedziała, że gdyby lex TVN zostało uchwalone, "grożą nam ogromne odszkodowania dla strony amerykańskiej za wywłaszczenie inwestora, który w Polsce zainwestował miliardy dolarów". - Dla całej opinii międzynarodowej jest to sygnał, że w Polsce dzieje się źle - oceniła.
Mariusz Janicki stwierdził, że "słowa prezydenta mogą nie znaczyć nic i to jest wersja najbardziej prawdopodobna". - Nie wierzę w samodzielność prezydenta. Jeśli jest to jakiś sygnał do odwrotu, a można tak to odczytywać, to jest to uzgodnione z centralą partyjną - mówił.
Bartosz Wieliński, odnosząc się do słów prezydenta, stwierdził, że "to jest sygnał dla Amerykanów, którzy bacznie obserwują polską scenę polityczną i szukają kogoś, z kim mogą rozmawiać". - Andrzej Duda ma ten kompleks człowieka, który bardzo chciałby odgrywać jakąś rolę międzynarodową - dodał.
- Andrzej Duda stara się zachęcić Amerykanów do rozmów, pokazuje, że jest gotowy, jako ten dobry policjant, jako człowiek, któremu leżą na sercu te same wartości, co Joe Bidenowi, do rozmowy. Prezydent nie ma faktycznie mocy sprawczej, by cokolwiek tutaj zmienić, ale Amerykanie nie mają też z kim rozmawiać, więc to może być jeden z kanałów, kóry będą wykorzystywać - mówił dalej Wieliński.
Makowski: dzisiejszy sygnał ze strony prezydenta Dudy na pewno zostanie odczytany przez Amerykanów
Marcin Makowski mówił, że Amerykanie oczekują od Andrzeja Dudy zawetowania lex TVN. - Nie bez powodu listy z Ameryki kierowane są do niego. Ten sygnał dzisiejszy na pewno zostanie odczytany przez Amerykanów - powiedział.
Justyna Dobrosz-Oracz stwierdziła, że wypowiedź prezydenta "to jest ewidentna zmiana narracji". - Dla mnie to jest sygnał do Amerykanów. Być może pan prezydent przestraszył się także, że jego nazwisko pojawi się w podręcznikach do historii jako człowieka, który przyłożył rękę do zamachu na wolne media i demokratyczną Polskę. Jest też kwestia polityczna - być może to jest wentyl dla Jarosława Kaczyńskiego, by miał argument: nie cofnęliśmy się pod presją zagranicy, tylko pan prezydent zawetował ustawę - wskazywała.
Grochal: kto da się kupić za głosy, będzie wskazywany palcem przez dziennikarzy
Drugim poruszanym wątkiem była środowa reasumpcja głosowania w sprawie odroczenia posiedzenia Sejmu.
Mariusz Janicki mówił, że ta reasumpcja "zrobiła wstrząsające wrażenie". - Mam wrażenie, że wiele osób zdało sobie sprawę, że wszystko jest możliwe, że wszystkie reguły gry z PiS mogą zostać zanegowane. Jest takie poczucie - a dlaczego te przyszłe wybory parlamentarne mają być uczciwe? Nagle się okazuje, że we wszelkich instytucjach, które powinny nas obywateli bronić przed PiS-em, tam siedzi cały czas PiS. Zupełnie straciliśmy poczucie bezpieczeństwa obywatelskiego - ocenił.
Renata Grochal zwracała uwagę na to, że PiS może mieć problem z zapewnieniem sobie sejmowej większości po tym, jak koalicję opuściło Porozumienie. - Paradoksalnie PiS-owi nie będzie już tak łatwo wyłuskiwać pojedynczych posłów, bo oni wszyscy są dzisiaj na talerzu. Każdy teraz, kto da się kupić za głosy, będzie wskazywany palcem przez dziennikarzy. Emocje są ogromne wokół sprawy wolności słowa. Wydaje mi się, że Prawo i Sprawiedliwość wkroczyło na drogę przedterminowych wyborów. Z każdą ustawą będzie im ciężej klecić tę większość - powiedziała.
Justyna Dobrosz-Oracz mówiła o próbach korupcji politycznej wobec niektórych posłów.
- Bardzo dużo słyszymy w korytarzu sejmowym ofert, składanych przez PiS, ale z jakichś względów nikt nie miał odwagi wyjść i powiedzieć: tak, oferowano mi stanowisko wiceministra, ale się nie ugiąłem. Z jakichś względów jest strach. Stosowane są bandyckie metody. To już nie jest tylko kwestia korumpowania posłów, ale szantażu i szukania haków na nich oraz ich bliskich - powiedziała.
Wieliński: to jest sygnał dla sępów, które krążą wokół kraju, że z tego kraju coś można wyrwać
O problemach z utrzymaniem większości mówił też Andrzej Morozowski, prowadzący program "Tak jest" w TVN24. - Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że brakuje większości i nagle Orlen ustanawia nagrodę: milion złotych dla najlepszego posła w polskim parlamencie. I ten poseł już głosuje tak, jak chce Jarosław Kaczyński - stwierdził.
Bartosz Wieliński zwracał uwagę na to, jak sytuacja w polskim parlamencie może rzutować na całokształt funkcjonowania państwa, a także na jego stosunki międzynarodowe. - Jeżeli parlament, centrum naszego funkcjonowania republiki upada, to jest sygnał dla sępów, które krążą wokół kraju, że z tego kraju coś można wyrwać. Polska ma bardzo duże zagrożenia na Wschodzie. Boje się, że doprowadzimy do takiego stanu, że Polska znowu będzie ofiarą - ocenił.
Karolina Opolska mówiła, że "Jarosław Kaczyński bardzo nie lubi wolnych mediów".
- Myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że lex TVN to jest dopiero pierwszy krok, potem są następne. My wszyscy, jak tu siedzimy, jesteśmy przedstawicielami redakcji, które gdzieś na tej liście pana prezesa są - powiedziała.
Janicki: Jarosław Kaczyński sprawdza dokąd może dojść
W dalszej części programu dziennikarze dyskutowali o tym, jakie mogą być szersze, społeczno-polityczne konsekwencje uchwalenia lex TVN.
Mariusz Janicki zwracał uwagę na aspekt relacji z USA. - Stosunki z takim państwem, jak Stany Zjednoczone, właściwie teraz naszym jedynym sojusznikiem, są naszym kapitałem strategicznym. To jest kapitał, którego nie wolno naruszać, bo on się może przydać w sytuacjach naprawdę kryzysowych. Jarosław Kaczyński ma takie momenty w swojej polityce, że traci racjonalizm - mówił.
- Jarosław Kaczyński sprawdza, dokąd może dojść. Jest takie powiedzenie, że Kaczyńskiemu "woda musi podejść pod nos", żeby się cofnął - kontynuował.
O obecnych stosunkach polsko-amerykańskich mówił także Marcin Makowski. - Samo wejście w jakiś konflikt z USA nie jest straszne, tylko trzeba umieć wygrywać swoje bitwy - powiedział. Wskazywał, że wsparcie amerykańskie mogłoby być dla Polski bezcenne w obecnym sporze z Izraelem, dotyczącym podpisania przez prezydenta nowelizacji Kodeksu postepowania administracyjnego.
- Jesteśmy w punkcie zwrotnym, bo sami sobie odbieramy oręż, dzięki któremu moglibyśmy toczyć bitwy - dodał Makowski.
Konrad Piasecki, prowadzący w TVN24 "Rozmowę Piaseckiego" i "Kawę na ławę" mówił, że "wszyscy widzą i zdają sobie sprawę, że ta historia szkodzi nie tylko PiS-owi, ale państwu polskiemu na kilku poziomach". - Trzeba walczyć w tych bitwach, na których można coś ugrać, taką kwestią jest sprawa reprywatyzacji - powtarzał za Marcinem Makowskim.
Brygida Grysiak: chodzi o spektrum, kontekstowość podawanej informacji
Głos w dyskusji zabrała także Brygida Grysiak, zastępczyni redaktora naczelnego TVN24.
- Nie jest prawdą, że ta ustawa jest ustawą gospodarczą, ta ustawa jest przejawem ataku nie tylko na niezależność konkretnego medium czy na wolność słowa, tylko na prawo konkretnego człowieka, który siedzi w tej chwili przed telewizorem - zwracała uwagę.
Mówiła, że gdyby ta ustawa weszła w życie to nie zniknęłaby sama informacja, lecz tak ważna dla jej właściwego zrozumienia kontekstowość, spektrum tejże informacji. - Czyli to wszystko, co obywatel powinien wiedzieć, żeby móc podejmować odpowiedzialne społecznie wybory - wskazywała.
Justyna Dobrosz-Oracz, mówiąc o potencjalnych losach ustawy, stwierdziła, że "to jest naprawdę kluczowy moment, to jest odpowiedzialność indywidualna każdego z posłów".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24