Działania Służby Więziennej wobec księdza Michała O. są badane przez Prokuraturę Krajową - poinformował w poniedziałek premier Donald Tusk. Pytany był o list duchownego, w którym zarzuca on SW znęcanie się nad nim podczas zatrzymania. Jak jednak dodał premier, list nie daje podstaw do sformułowania zarzutów o torturowanie aresztowanego.
Ksiądz Michał O., przedstawiciel Fundacji Profeto, jest jednym z dziesięciu podejrzanych w śledztwie Prokuratury Krajowej, które dotyczy wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Obecnie przebywa w areszcie.
Tygodnik "Sieci" opublikował list duchownego, w którym opisać miał okoliczności swojego zatrzymania. Z jego relacji wynika, że był poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z toalety.
Tusk: najdrobniejszy szczegół będzie wyjaśniony
O sprawę został zapytany w poniedziałek premier Donald Tusk. - Wydaje się zasadne skierowanie sprawy do sądu, tych, którzy oskarżają rząd o torturowanie księdza. To jest taki absurd, że nie chce mi się tego nawet komentować - powiedział Tusk.
Premier zapewnił, że działania Służby Więziennej wobec aresztowanego księdza są na jego prośbę badane przez Prokuratora Generalnego. - Najdrobniejszy szczegół tej sprawy będzie wyjaśniony, czy rzeczywiście jest traktowany w sposób uwłaczający jego godności, czy w sposób niezgodny z przepisami - podkreślił.
Zdaniem Tuska list księdza O. nie daje jednak najmniejszych podstaw, by formułować zarzuty dotyczące torturowania księdza.
Resort sprawiedliwości: nie składał skarg i podpisał protokół
Ministerstwo Sprawiedliwości - w odpowiedzi na artykuł tygodnika "Sieci" - podkreśliło, że zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami. "Michał O. został pouczony o przysługujących mu prawach, nie składał skarg i bez zarzutów podpisał protokół z przeprowadzonych z jego udziałem czynności. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poza zatrzymaniem i przekazaniem podejrzanego w ręce policji 26 marca br. nie przeprowadzali z Michałem O. żadnych dodatkowych czynności" - podał resort.
MS przekazało, że osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste. Ponadto - zaznaczono - zarówno podejrzany Michał O., jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania.
Jak zapewniono, wszystkie podejmowane w stosunku do Michała O. działania charakteryzują się poszanowaniem przysługującej osadzonemu godności osobistej i pozostają w zgodzie ze standardami wynikającymi z Kodeksu karnego wykonawczego.
"Gazeta Polska Codziennie" podała, że sprawą zajmie się Rzecznik Praw Obywatelskich. "Już wiem o sprawie. Będzie reakcja z naszej strony. Zakomunikujemy ją, gdy wyjaśnimy sytuację" - poinformował "GPC" Marcin Wiącek.
W końcu marca ksiądz Michał O. usłyszał zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy, wyrządzenia szkody majątkowej.
- Działając wspólnie i w porozumieniu z urzędnikami (którzy usłyszeli w tej sprawie zarzuty - red.), doprowadził do wypłaty środków (...) uzyskał środki de facto nie mając zamiaru tego (przedsięwzięcia - red.) realizować w taki sposób, jak to przedstawiał - powiedział wtedy prokurator Przemysław Nowak.
Dodał, że współdziałanie Michała O. miało na celu stworzenie takiego wniosku o wypłatę środków z Funduszu Sprawiedliwości, żeby - przynajmniej na papierze - spełniał wszystkie wymagania i normy.
W czerwcu prokurator przedstawił księdzu dwa nowe zarzuty, które dotyczą popełnienia przestępstwa "prania pieniędzy".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24