Ksiądz Michał O. usłyszał dwa dodatkowe zarzuty prania pieniędzy w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. - Chodziło o to, aby te pieniądze robiły wrażenie czysto zarobionych, czyli z najmu i wtedy nie podlegały pewnym rygorom związanym z umową z Funduszem Sprawiedliwości - wyjaśnił rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Podejrzany obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia. - Śledczy z zespołu badającego aferę Funduszu Sprawiedliwości uzupełnili także zarzuty Karolinie K., byłej wicedyrektorce Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi między innymi o przekroczenie i niedopełnienie obowiązków - ustalił Maciej Duda, dziennikarz tvn24.pl i "Superwizjera" TVN.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, prokurator zarzucił podejrzanemu, że w latach 2020-2021 dokonywał czynności mających na celu udaremnienie stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków uzyskanych w ramach umowy zawartej przez Fundację Profeto z Funduszem Sprawiedliwości na budowę ośrodka Archipelag w Wilanowie.
"Czynów tych miał się dopuścić wspólnie i w porozumieniu z Piotrem W., prezesem TISO sp. z o.o., będącym wówczas głównym wykonawcą ww. ośrodka" - wskazuje w komunikacie prokurator Nowak.
Michał O. nie przyznaje się do winy
"Podejrzany doprowadził do podpisania umowy najmu gruntu, na którym prowadzona była budowa ośrodka, na podstawie której firma TISO sp. z o.o. wynajęła od Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego (współwłaściciela) część wyżej wymienionej nieruchomości. Drugim współwłaścicielem nieruchomości była Fundacja Profeto reprezentowana przez Michała O." - przekazał w komunikacie Nowak.
W wykonaniu umowy firma TISO sp. z o.o. - według ustaleń śledczych - przelała na konto bankowe Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego środki o łącznej kwocie 3,65 mln zł. Michał O. przelał następnie pieniądze na rachunek Fundacji Profeto, "tym samym utrudniając stwierdzenie ich pochodzenia z przestępstwa dokonanego na szkodę Funduszu Sprawiedliwości".
"Przesłuchany uzupełniająco podejrzany Michał O. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Wobec podejrzanego stosowany jest środek w postaci tymczasowego aresztowania" - przekazał rzecznik prasowy PK. "O podejrzeniu popełnienia powyższych przestępstw prokuraturę zawiadomił Generalny Inspektor Informacji Finansowej, dołączając jednocześnie stosowną dokumentację i dane bankowe. Materiały uzyskane od GIIF, uzupełnione w ramach czynności własnych prokuratury, stanowiły podstawę przedstawionych zarzutów" - dodał prokurator.
Uzupełnione zarzuty dla byłej wicedyrektorki Funduszu Sprawiedliwości
- Śledczy z zespołu badającego aferę Funduszu Sprawiedliwości uzupełnili także zarzuty Karolinie K., byłej wicedyrektorce Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi m.in. o przekroczenie i niedopełnienie obowiązków. Prokuratorzy przyjrzeli się bliżej jej roli w dwóch konkursach organizowanych przez fundusz. Jeden z nich to ten, który - jak ocenia prokuratura - bezprawnie wygrała Fundacja Profeto księdza Michała O. W tym przypadku Karolina K. usłyszała zarzut, że wspólnie i w porozumieniu z księdzem Michałem O. oraz z ówczesną dyrektorką FS Urszulą D., a także z innymi osobami (prokuratura obecnie nie zdradza ich danych) wyrządziła wielką szkodę w mieniu Skarbu Państwa - ustalił Maciej Duda, dziennikarz tvn24.pl i "Superwizjera" TVN. Według nieoficjalnych ustaleń dziennikarza jeszcze w tym tygodniu kolejne, rozszerzone zarzuty usłyszą inne podejrzane osoby w tej aferze.
"Chodziło o to, aby te pieniądze robiły wrażenie czysto zarobionych"
Jak tłumaczył potem w rozmowie z reporterem TVN24 Arturem Molędą prokurator Nowak, pieniądze o których mowa w dodatkowych zarzutach dla Michała O. wracały na konto Profeto, ale już nie jako środki pochodzące z Funduszu Sprawiedliwości, ale jako zysk z wynajmu nieruchomości. Rzecznik prasowy PK podkreślił, że komunikat dotyczący zarzutów musiał "bardzo mocno uprościć". - Zarzut jest na dwie strony i zawiera szereg szczegółów związanych z tymi transakcjami - zaznaczył Nowak.
Stwierdził też, że chodziło o to, aby te pieniądze "robiły wrażenie czysto zarobionych, czyli z najmu i wtedy nie podlegały pewnym rygorom związanych z umową z Funduszem Sprawiedliwości".
Prokurator Nowak podkreślił, że postępowanie jest traktowane priorytetowo. - Jest to po prostu bardzo poważne przestępstwo na szkodę Skarbu Państwa i osób pokrzywdzonych, które te pieniądze powinny dostać - dodał. W ciągu kilku dni ma zapaść decyzja o przedłużeniu aresztu wobec podejrzanych.
Reporter TVN24 dopytywał prokuratora, jakie są realne szanse na to, że pieniądze wrócą do "publicznej skarbonki"? - Ciężko ocenić te szanse. Jako prokuratura będziemy podejmowali działania, aby zabezpieczyć możliwie wysoką kwotę w ramach postępowania karnego. Prokurator dokonał bardzo obszernych zabezpieczeń majątkowych, między innymi na nieruchomościach - odpowiedział Przemysław Nowak.
Księdzu Michałowi O. grozi do 10 lat więzienia.
Do sprawy odniósł się premier Donald Tusk. "W sprawie zorganizowanej grupy Ziobry nowe zarzuty prokuratury. Tym razem pranie brudnych pieniędzy. Zaskoczeni?" = napisał na platformie X.
Rekordowa dotacja dla księdza
Michał O. jest prezesem kościelnej Fundacji Profeto, która miała otrzymać od resortu Zbigniewa Ziobry rekordową dotację, opiewającą na blisko 100 milionów złotych dla ośrodka Archipelag. Z tej kwoty wypłacono 66 milionów złotych. Powstająca w Warszawie placówka ma pomagać ofiarom przestępstw.
Okoliczności przekazania dotacji i sprawę przelewów opisali w tvn24.pl w lutym Sebastian Klauziński i Maria Pankowska (OKO.press) w materiale "Znikające miliony. Ani ksiądz, ani zakon się nie przyznają. To dla kogo te przelewy?".
Jak opowiadał na antenie TVN24 Sebastian Klauziński, firma, która miała budować ośrodek, przelała za wynajem terenu ponad 3,6 mln zł. - Kiedy pytaliśmy księdza Michała O. o te przelewy, to mówił, że są to przelewy dla zakonu sercanów. Kiedy pytaliśmy o nie zakon, to jego rzecznik odpowiedział, że wszystkim zajmuje się Profeto. Właściwie nikt nam nie odpowiedział, co się stało z tymi pieniędzmi - mówił Klauziński.
Dziennikarz zaznaczył, że nie wiadomo, jak sprawa się jeszcze rozwinie. - Tu jest mowa o 3,65 miliona złotych. Przypomnijmy, że Fundacja Profeto otrzymała na budowę ośrodka ponad 66 milionów. Spodziewamy się, że sprawdzane będzie, w jaki sposób została wydana cała reszta tych pieniędzy. Budynek co prawda stoi, ale niedokończony. Przypomnijmy, że dotacja miała wynosić 40 milionów. Potem była zwiększana kolejnymi aneksami, podpisywanymi przez Marcina Romanowskiego, czyli jednego z bohaterów taśm dotyczących Funduszu Sprawiedliwości - mówił.
Jak zaznaczył Klauziński, wzrastające koszty budowy tego budynku były tłumaczone m.in. inflacją, wzrostem cen materiałów budowlanych, wojną w Ukrainie. - Ale na pytanie, na co konkretnie szły te kolejne transze, ksiądz Michał O. nie był nam w stanie odpowiedzieć. Domyślam się, że będzie głęboko analizowane to, w jaki sposób te 66 milionów zostało wydanych - podsumował.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Damian Klamka/East News