Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, mówiąc w "Faktach po Faktach" w TVN24 o walce rządu z epidemią, stwierdził, że "nie ma sensu wprowadzać takich restrykcji, których wyegzekwowanie będzie bardzo trudne albo niemożliwe". - Musimy realistycznie patrzeć na to, co się dzieje - dodał. - Wy nie chcecie wprowadzać obostrzeń, ponieważ boicie się o spadki poparcia - odpowiedział mu Wojciech Konieczny, senator Polskiej Partii Socjalistycznej i dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie.
W środę resort zdrowia przekazał informację o 15 571 nowych przypadkach koronawirusa i o 794 zgonach osób z COVID-19. To najtragiczniejszy bilans zmarłych w obecnej fali epidemii.
Radzwiłł i Konieczny rozmawiali o tym, jakie działania należy podjąć, aby doprowadzić do ograniczenia zgonów i rozprzestrzeniania się wirusa. - Jeżeli chodzi o szczepienia obowiązkowe ludności, do czego wiele osób nawołuje, to gratulowałbym temu, który powie, w jaki sposób to zrealizować. Jeżeli nie można przymusić rodziców do tego, żeby zaszczepili swoje dzieci na podstawowe choroby, to naprawdę trudno sobie wyobrazić, żeby powstał jakikolwiek pomysł na to, jak można zmusić ludzi do tego, żeby się szczepili - powiedział Radziwiłł.
Dodał, że "można różnymi sposobami nakłaniać, zachęcać" ludzi do szczepień, ale nie powinno się ich do tego przymuszać.
Odniósł się też do możliwości wprowadzania nowych restrykcji. Jego zdaniem "nie ma sensu wprowadzać takich restrykcji, których wyegzekwowanie będzie bardzo trudne albo niemożliwe". - Musimy realistycznie patrzeć na to, co się dzieje - stwierdził.
Konieczny: rząd nie chce wprowadzać obostrzeń, bo boi się o spadki poparcia
- Jeżeli mówimy o obowiązkowości szczepień, do tego nie trzeba żadnych ustaw, (...) szczepienia wprowadza się do kalendarza szczepień rozporządzeniem - przekonywał Konieczny.
Odniósł się także do słów Radziwiłła o tym, że nie ma sensu wprowadzać restrykcji, których nie da się wyegzekwować. - Wy nie chcecie wprowadzać obostrzeń, ponieważ boicie się o spadki poparcia - zwrócił się do wojewody mazowieckiego.
- Bardzo prawdopodobne jest to, że w lutym będziemy mieli tysiąc zgonów dziennie, sto tysięcy zakażeń dziennie, to jest bardzo możliwe - stwierdził. Dodał, że "rząd nie ma planów" na taki rozwój sytuacji, "nie szykuje się na to i nie chce nic wprowadzać w trosce o to, żeby nie spadły sondaże".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24