Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska i dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki mówili we wtorek na antenie TVN24 o kulisach walki frakcji w PiS. Główny spór toczą tak zwani maślarze z harcerzami, czyli stronnikami Mateusza Morawieckiego. Oprócz Tobiasza Bocheńskiego z "maślarzami" związani są między innymi: Jacek Sasin, Przemysław Czarnek, Mariusz Błaszczak czy Patryk Jaki.
Z sondażu Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że 30 proc. respondentów ocenia, iż konflikt w PiS osłabi tę partię, a 16 proc. twierdzi, że spowoduje on rozpad ugrupowania. Zdaniem 24 proc. nie będzie miał on wpływu, a 8 proc. jest zdania, że wzmocni partię.
Arleta Zalewska i Konrad Piasecki są autorami "Podcastu politycznego" w TVN24+, który można oglądać na żywo co środę o godzinie 9 w TVN24+ oraz jako wideo na żądanie.
"To walka na przejęcie PiS"
Zalewska była pytana, czy to, co dzieje się w PiS, jest graniem na rozłam w partii czy przejęcie w niej władzy? - Dzisiaj zdecydowanie powiedziałabym, że to jest walka na przejęcie PiS-u, przejęcie władzy w PiS-ie - oceniła.
- Jeden z polityków PiS-u powiedział mi, że kiedyś Jarosław Kaczyński na naradzie tajnej Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że władzy w PiS-ie nie da się przekazać, że trzeba ją sobie wyrwać, wyszarpać, wywalczyć - kontynuowała. - I mam poczucie, że to się właśnie dzisiaj dzieje - dodała reporterka.
Piasecki przypomniał zaś, że poza harcerzami i maślarzami "jest jeszcze trzeci podmiot tych wewnątrzpartyjnych rozgrywek, który nazywa się Jarosław Kaczyński". - On próbuje te frakcje raczej jakoś zjednoczyć - ocenił Piasecki.
W reakcji Zalewska oceniła, że "ta walka może trwać miesiąc, rok, może trwać dwa lata, a może trzy i cztery". - Wszystko będzie zależało od tego, jaka będzie siła, pozycja i pewnie też zdrowie Jarosława Kaczyńskiego - mówiła.
- Mnie bardzo ciekawi, jak tym wszystkim odnajdzie się Jarosław Kaczyński. Bo bez wątpienia to, co on próbował robić w ostatnich tygodniach, to absolutnie załagodzić - powiedziała.
Dla Kaczyńskiego to "fatalna perspektywa"
Piasecki zauważył, że dla Kaczyńskiego PiS "to ukochane dziecko". Jak mówił dziennikarz, prezes PiS chciałby, "żeby po jego zejściu ze sceny politycznej Prawo i Sprawiedliwość trwało jak najdłużej i żeby jeszcze mogło myśleć o sprawowaniu władzy". - Dla Jarosława Kaczyńskiego to jest fatalna perspektywa polityczna, ale też taka fatalna perspektywa, jeśli chodzi o polityczny testament - powiedział.
- Te frakcje dzisiaj walczą o dominację, walczą o to, która z nich w razie przejęcia władzy czy w razie sukcesu wyborczego przejęłaby ster rządów, ale to też jest walka o to, co po Jarosławie Kaczyńskim i kto po Jarosławie Kaczyńskim tę schedę i ten fotel prezesa Prawa i Sprawiedliwości by przejął - ocenił Piasecki.
"To pytanie oddaje istotę sporu"
Jak oceniła Zalewska, walka frakcji w PiS "wybrzmiewa właśnie tak ze względu na to, że nie odbywają się żadne wybory, że Jarosław Kaczyński nie może nikogo dzisiaj pozbawić miejsca na listach, wykreślić, inaczej te listy ułożyć".
- Ta przerwa bardzo długa, dwuletnia do kolejnych wyborów parlamentarnych, pozwala czy ośmiela polityków, żeby właśnie w taki sposób tę walkę toczyli - mówiła. Jak wskazała, poszczególni politycy "będą się liczyć i te szable będą liczyć, żeby jak przyjdzie moment próby, powiedzieć: nas jest więcej".
Piasecki został zapytany o to, gdzie na obecnej scenie politycznej jest miejsce PiS. - To pytanie oddaje istotę sporu, czy jednego ze sporów, które dzisiaj w Prawie i Sprawiedliwości się toczą - odparł.
- One oczywiście mają wymiar walki o schedę, oczywiście mają wymiar dominacyjny, o to, kto silniejszy, ale mają też wymiar dyskusji o tym, czym Prawo i Sprawiedliwość ma być na scenie politycznej. Czy ma rywalizować z Konfederacją i Braunem o tych wyborców bardziej konserwatywnych, bardziej radykalnych, bardziej stojących po prawej stronie, czy ma się przesuwać gdzieś w kierunku centrum - wskazał.
Autorka/Autor: Kuba Koprzywa/akr
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada