Na temat projektu ustawy o weryfikacji covidowej i o walce z koronawirusem rozmawiali w "Kawie na ławę" zaproszeni goście. Borys Budka (KO) mówił, że "premierowi nagle wszystko się pali i wali", więc "wymyśli teraz, że nagle będzie konsultował się z opozycją". Bolesław Piecha (PiS) uznał, że to dobrze, że szef rządu chce spotkania. Podkreślał jednak, że ustawa o weryfikacji covidowej "jest spóźniona". Doradca prezydenta Paweł Mucha przekonywał zaś, że w przypadku tych przepisów "musi być ostatecznie sformułowany projekt, żeby prezydent mógł się wypowiedzieć".
Goście niedzielnej "Kawy na ławę" w TVN24 rozmawiali między innymi o sytuacji epidemicznej w Polsce. Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka (PO) poinformował, że w sobotę o godzinie 22 partia otrzymała zaproszenie na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie walki z COVID-19. - Oficjalnie odpowiemy na nie jutro - zapowiedział.
Budka: premierowi nagle wszystko się pali i wali
- Natomiast (...) na poprzednim spotkaniu z panią marszałek (Sejmu, Elżbietą - red.) Witek mimo szumnych zapowiedzi, mimo wielu postulatów, nic nie postanowiono. Panu premierowi nagle wszystko się pali i wali, Rada Medyczne zrezygnowała z pracy, bo nie było żadnych realnych działań ze strony rządu, które by wypełniały jej zalecenia, dlatego pan premier wymyśli teraz, że nagle będzie konsultował się z opozycją - komentował.
Budka zapewnił jednak, że "na pewno jakiś przedstawiciel będzie na tym spotkaniu". - To oczywiste, jesteśmy to winni Polakom - powiedział.
Polityk KO mówił także, że "nawet takiej prostej ustawy, o którą wspólnie postulowali pracodawcy i związki zawodowe, do tej pory PiS nie uchwalił, pomimo że opozycja gwarantowała większość dla tej ustawy - mówię o tak zwanej ustawie Hoca - dlatego że pan Jarosław Kaczyński bardziej liczy się ze zdaniem kilkorga mocno krzyczących antyszczepionkowców we własnym klubie niż z opiniami ekspertów". - Więc ja wiele nie spodziewam się po spotkaniu z panem premierem Morawieckim - dodał Budka.
Piecha: mam takie poczucie, że zmarnowaliśmy czas
Poseł PiS Bolesław Piecha, z wykształcenia lekarz, uznał, że "bardzo dobrze, że premier chce się spotkać z opozycją, bo trzeba przedyskutować wiele różnych rzeczy, między innymi to, co leży na stole, czyli te rozwiązania ustawowe".
- Uważam, że ta ustawa jest spóźniona. Wiem, jakie są dzisiaj wytyczne dotyczące walki z pandemią. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że omikron niestety sparaliżuje część polskiej gospodarki. Po to, żeby temu zapobiec trzeba przyjąć pewną ustawę i drugą, tę Hoca - mówił, odnosząc się do projektu ustawy o weryfikacji covidowej. poseł Czesław Hoc jest przedstawicielem wnioskodawców tego projektu.
Gość TVN24 przyznał też: - Mam takie poczucie, że zmarnowaliśmy czas i to podtrzymuję. - Natomiast zawsze uważam, że nigdy nie jest za późno - dodał.
Weryfikacja covidowa. Mucha: musi być ostatecznie sformułowany projekt, żeby prezydent mógł się wypowiedzieć
Doradca prezydenta Paweł Mucha odniósł się natomiast do słów szefa gabinetu prezydenta Pawła Szrota, który pytany o stanowisko Andrzeja Dudy w sprawie ustawy o weryfikacji covidowej powiedział, że dotyka ona "bardzo wrażliwych kwestii, wrażliwych danych, dóbr osobistych obywateli". Dodał, że trzeba "wyważyć racje po stronie tych, którzy mówią, że jest to potrzebne do zwalczania tej epidemii" i tych, którzy "bronią tu prawa obywateli do ochrony danych".
Zdaniem gościa "Kawy na ławę", "to jest proste stwierdzenie, że jeżeli nie ma ostatecznego kształtu ustawy, to się ministrowie prezydenccy nie wypowiadają co do decyzji prezydenta". Na uwagę, że Szrot się właśnie wypowiedział, Mucha odparł: - Wypowiedział, się, że trzeba rozważyć racje. A te racje będą rozważane, jak będzie ostateczny kształt tej ustawy.
- Rozumiem, że ustawa będzie procedowana przez parlament. Jak będzie miała ostateczny kształt, wtedy pan prezydent – jak w przypadku każdej ustawy - będzie wszelkie okoliczności rozważał: merytoryczne prawne - kontynuował doradca prezydenta. Wskazał, że "to musi być ostatecznie sformułowany projekt, żeby prezydent mógł się wypowiedzieć".
Dziambor: powinniśmy wejść na inne tory
Artur Dziambor z Konfederacji uznał zaś, że w kontekście epidemii "powinniśmy wejść na zupełnie inne tory". - Wielka Brytania właśnie zrezygnowała z takiej walki z koronawirusem, (...) w jaką nasza część Europy wchodziła i teraz Polska chce wejść przez ustawę Hoca - powiedział.
Dodał, że "w Izraelu właśnie odwołano system kwarantanny'. - Państwa, które mają wysoki poziom wyszczepienia, widzą, że to nie działa tak, jak powinno działać, tak, jak było założone, więc rezygnują z paszportów covidowych, rezygnują z lockdownów - przekonywał.
Piecha: taka komisja nie ma specjalnie sensu
Politycy rozmawiali również na temat doniesień o inwigilacja Pegasusem i możliwości powołania sejmowej komisji śledczej, która miałaby zbadać sprawę podsłuchów w szerszym przedziale czasowym, od 2005 roku.
- Taka komisja nie ma specjalnie sensu z prostego powodu. Jednak tego typu systemy operacyjne mają charakter absolutnie poufny i tajny - ocenił Piecha. Dodał, że wierzy, iż "jeżeli były stosowane, to były stosowane bezwzględnie za zgodą sądu".
- Nie jestem zwolennikiem komisji śledczej w tak bardzo delikatnej sprawie - dodał poseł PiS.
Budka: mam nadzieję, że Paweł Kukiz tego słowa dotrzyma
Budka mówił natomiast o propozycji powołania komisji śledczej w sprawie inwigilacji, której zakres prac miałby objąć lata 2005-2021. Początkowo dyskutowano dwa inne projekty - zaproponowaną przez KO komisję do zbadania wyłącznie sprawy Pegasusa oraz projekt Kukiz'15 o komisji badającej podsłuchy w latach 2007-2021. Ostatecznie jednak PO zadeklarowała poparcie dla poszerzonej koncepcji wniosku Pawła Kukiza. Przystali na nią także Lewica, Polska 2050, Konfederacja i PSL.
Szef klubu KO, pytany, co ustalono w negocjacjach z Kukizem dotyczących wniosku, powiedział: - Niczego nie negocjowaliśmy.
- Przystaliśmy na rozszerzony wniosek komisji śledczej. Zresztą to był postulat Polskiego Stronnictwa Ludowego - dodał. Wskazywał, że "Paweł Kukiz jest częścią obozu władzy, dlatego jeżeli rzeczywiście chce wyjaśnić sprawę nielegalnych działań służb podległych (Mariuszowi) Kamińskiemu, (Maciejowi) Wąsikowi i (Zbigniewowi) Ziobrze, to trzeba to zrobić".
- Mam nadzieję, że Paweł Kukiz tego słowa dotrzyma i dorzuci te cztery głosy, którymi dysponuje - powiedział Borys Budka.
Pasławska: nie wyobrażam sobie przeprowadzenia wolnych wyborów bez wyjaśnienia tej sprawy
Urszula Pasławska z Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedziała, że dzięki poszerzeniu obszaru badania na lata od 2005, "komisja śledcza jest wielce prawdopodobna". - Jeżeli będzie głosowana, to mamy duże prawdopodobieństwo, że będzie większość dla tej komisji - oceniła.
Jej zdaniem "szefem tej komisji powinien być ktoś spoza największych sił politycznych". - Ja sobie nie wyobrażam przeprowadzenia wolnych, niezależnych, demokratycznych wyborów bez wyjaśnienia tej sprawy - powiedziała posłanka.
Zandberg: trzeba w końcu na serio porozmawiać o problemie nadużywania podsłuchów
Poseł Adrian Zandberg z Razem mówił, że jaki będzie wynik głosowania w sprawie komisji śledczej, "to zobaczymy po głosowaniu". - Natomiast ja nie mam wątpliwości, że trzeba w końcu w Polsce na serio porozmawiać o problemie nadużywania podsłuchów - ocenił.
Przekonywał, że "to nie jest tak, że dopiero kiedy wybuchła sprawa Pegasusa, to ten problem się pojawił". - Organizacje pozarządowe, eksperci od lat alarmują, że w Polsce mamy dziurawą kontrolę nad służbami - mówił gość TVN24.
Dziambor: ta komisja ma co badać
Poseł Konfederacji Artur Dziambor odniósł się do słów Marka Suskiego, posła PiS i członka sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, na temat inwigilacji Pegasusem. - Mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest w ogóle jakiś wymysł z Księżyca. Bo to były niewielkie ilości, nieprzekraczające kilkuset osób w ciągu roku - powiedział na czwartkowej konferencji Suski. Pytany, czy to oznacza, że kilkaset osób było inwigilowanych, Suski odpowiedział: - W różnych latach bardzo różnie, nie mogę podać ilości.
- Ja mam takie wrażenie, że pan Marek Suski zazwyczaj jak się wypowiada w taki sposób, on mówi z rozbrajającą szczerością pewne rzeczy - komentował gość "Kawy na ławę". Jego zdaniem "to oznacza, że ta komisja ma co badać".
- Ta komisja będzie miała też co badać z poprzednich lat z poprzednich rządów jeszcze - ocenił Dziambor.
Mucha: Sejm jest suwerenny, żeby rozstrzygnąć, czy powstanie sejmowa komisja śledcza
Paweł Mucha mówił, że jeśli chodzi o wyjaśnienie kwestii Pegasusa, to "pan prezydent wypowiedział się w tej sprawie i mówił o tym, że są to kompetencje Sejmu". - W Sejmie mamy komisję do spraw służb specjalnych, tylko trzeba zwrócić uwagę, że ta materia też po części jest materią po prosu niejawną - kontynuował prezydencki minister.
Dodał, że "to Sejm jest suwerenny, żeby rozstrzygnąć, czy powstanie sejmowa komisja śledcza". - Bo ta kwestia funkcji kontrolnej to są kompetencje wprost Sejmu - przekonywał.
Źródło: TVN24