Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak mówił po spotkaniu ze swoimi odpowiednikami z państw NATO na temat konfliktu Rosja-Ukraina, że "oceny dotyczące zagrożeń są podzielane przez wszystkie państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego". Powiedział również, że "niepokojące jest to, że mimo deklaracji rosyjskich o deeskalacji, nie ma żadnych potwierdzeń, które wskazywałyby na to, że wojska rosyjskie wycofują się znad granicy z Ukrainą".
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wziął w środę w Brukseli udział w dwudniowym spotkaniu ministrów obrony państw NATO pod przewodnictwem sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga w kwaterze głównej Sojuszu. Spotkanie jest poświęcone sytuacji w Europie Wschodniej, w tym działaniom Rosji na granicy z NATO.
Błaszczak: mimo rosyjskich deklaracji, nie ma żadnych potwierdzeń, że wojska się wycofują
- Rozmawialiśmy na temat zagrożeń, jakie stanowi agresywna polityka rosyjska, rozmawialiśmy na temat sytuacji wokół granic Ukrainy - mówił dziennikarzom po pierwszym dniu posiedzenia szef MON. Przekazał, że "to wszystko, co dotyczy bezpieczeństwa, te prognozy, ale także oceny dotyczące zagrożeń są podzielane przez wszystkie państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego".
- Niepokojące jest to, że mimo deklaracji rosyjskich o deeskalacji, nie ma żadnych potwierdzeń, które wskazywałyby na to, że wojska rosyjskie wycofują się znad granicy z Ukrainą - przyznał.
> "Komunikat Moskwy stoi w sprzeczności z tym, co Rosja robi od kilku dni" > "Te siły nie tylko tam są, ale obserwujemy kluczowe jednostki przesuwające się w kierunku granicy"
Szef MON: nie ma zgody na ustępstwa, bo tylko i wyłącznie rozzuchwalają agresora
Mariusz Błaszczak wskazywał jednak, że "ważna jest jedność państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, ważna jest solidarność z Ukrainą". - Ważne jest to wszystko, co Polska od wielu lat powtarza: że nie ma zgody na ustępstwa wobec agresywnej polityki rosyjskiej, bo takie ustępstwa tylko i wyłącznie rozzuchwalają agresora - mówił minister obrony.
- Silna deklaracja jedności, silna deklaracja solidarności wobec Ukrainy, gotowość do tego, żeby zwiększyć zaangażowanie na wschodniej flance NATO, oczywiście w miarę rozwoju sytuacji - to jest przesłanie, które zostało podzielone przez wszystkich uczestników dzisiejszego posiedzenia - oznajmił.
Wspólna deklaracja. "Działania Rosji stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego"
Błaszczak przekazał też, że "została przyjęta wspólna deklaracja i dokumenty, które stanowią istotny wkład w to, co wydarzy się podczas szczytu NATO w Madrycie już w połowie tego roku".
Ministrowie napisali w deklaracji, że są "poważnie zaniepokojeni" przeprowadzaną na szeroką skalę, "niesprowokowaną i nieuzasadnioną rozbudową rosyjskiego wojska na Ukrainie i wokół niej oraz na Białorusi". "Z całą mocą wzywamy Rosję, aby wybrała drogę dyplomacji i natychmiast uchyliła swoją koncentrację i wycofała swoje siły z Ukrainy zgodnie z jej międzynarodowymi zobowiązaniami" - dodano. "Pozostajemy wierni naszemu dwutorowemu podejściu do Rosji: silnemu odstraszaniu i obronie, połączonymi z otwartością na dialog" - zadeklarowano.
Jak czytamy, "działania Rosji stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego". "W konsekwencji, aby zapewnić obronę wszystkim sojusznikom, zgodnie z zapowiedziami Sojuszu rozmieszczamy dodatkowe siły lądowe we wschodniej części NATO, a także dodatkowe zasoby morskie i powietrzne oraz zwiększamy gotowość naszych sił. Nasze środki są i pozostają zapobiegawcze, proporcjonalne i nieeskalacyjne" - napisano w dokumencie.
"Jesteśmy przygotowani do dalszego wzmacniania naszej postawy obronnej i odstraszającej, aby reagować na wszystkie nieprzewidziane okoliczności" - dodano. Napisano również: "Nasze zobowiązanie do przestrzegania artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego jest niepodważalne. Jesteśmy zjednoczeni w obronie siebie nawzajem".
"NATO pozostaje wierne fundamentalnym zasadom, na których opiera się bezpieczeństwo europejskie, w tym prawu każdego narodu do wyboru własnych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa. Potwierdzamy nasze poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową. Jak wspomniano wcześniej, jakakolwiek dalsza rosyjska agresja na Ukrainę będzie miała ogromne konsekwencje i pociągnie za sobą wysoką cenę. NATO będzie nadal ściśle koordynować działania z odpowiednimi zainteresowanymi stronami i innymi organizacjami międzynarodowymi, w tym z UE" - napisano w deklaracji.
Zapewniono, że "NATO i sojusznicy nadal prowadzą działania dyplomatyczne i dialog z Rosją w kwestiach bezpieczeństwa euroatlantyckiego, w tym na najwyższych szczeblach. "Popieramy wszystkie te wysiłki i wysiłki w formacie normandzkim w celu wdrożenia porozumień mińskich. Wyraziliśmy gotowość do zaangażowania się w Odnowiony Europejski Dialog Bezpieczeństwa, zainicjowany przez Polskę jako obecnego przewodniczącego OBWE. Przedstawiliśmy Rosji konkretne propozycje wzmocnienia bezpieczeństwa wszystkich narodów w regionie euroatlantyckim i oczekujemy na odpowiedź. Wielokrotnie oferowaliśmy i nadal oferujemy dalszy dialog za pośrednictwem Rady NATO-Rosja i jesteśmy gotowi do zaangażowania. Gorąco zachęcamy Rosję do odwzajemnienia się i wyboru dyplomacji i deeskalacji" - czytamy.
Błaszczak: jeżeli nawet Putin nie zaatakuje, to nie zrezygnuje z agresywnej polityki
Minister obrony narodowej był pytany w środę, czy uważa, że wojsk USA powinno być w Polsce więcej i jak długo powinny pozostać w naszym kraju.
- Obecność amerykańska jest ważna, dlatego, że odstrasza agresora. Natomiast mamy doskonałą świadomość tego, że siły natowskie wspierają Wojsko Polskie. Dlatego koncentrujemy się na wspieraniu Wojska Polskiego, na tym, żeby je wyposażać w nowoczesną broń, to jest podstawa naszego bezpieczeństwa – powiedział. Wskazywał, że "musimy się przyzwyczaić do tego, że zmieniło się środowisko bezpieczeństwa wokół naszego kraju". - Musimy mieć świadomość, że jeżeli nawet prezydent Rosji Władimir Putin nie zaatakuje, to nie zrezygnuje ze swojej agresywnej polityki, czego dowodzą kolejne posunięcia. A więc musimy budować kolejne zdolności związane z odstraszaniem – ocenił szef MON.
Zapowiedział, że interoperacyjność z amerykańskim wojskiem ma być jednym z tematów jego rozmowy z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem, który w piątek złoży wizytę w Warszawie.
Dopytywany o wsparcie, jakiego należy udzielać Ukrainie w obecnej sytuacji, Błaszczak wskazywał, że postawa Polski jest jednoznaczna. - Pokazujemy, że należy wspierać Ukrainę. Jesteśmy wierni przesłaniu, które sformułował świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński w Tbilisi w 2008 roku: dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, potem państwa nadbałtyckie, a potem może Polska - mówił.
- Nie chcemy dopuścić do tego, by Polska została zaatakowana. W związku z tym wspieramy Ukrainę, współpracujemy w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jesteśmy usatysfakcjonowani postawą Stanów Zjednoczonych, które nie lekceważą tych zagrożeń. Wsparcie amerykańskie jest bardzo rzeczowe, bardzo konkretne. Jak długo takie wsparcie będzie miało miejsce? Dotąd, dokąd będzie taka potrzeba - skonkludował szef MON.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24