Prawo i Sprawiedliwość zafundowało swoim wyborcom bardzo duże przeciążenia. Trzeba było trzymać się kurczowo kompromisu aborcyjnego - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Bronisław Komorowski. Były prezydent komentował środową decyzję sejmowej komisji sprawiedliwości, która opowiedziała się za odrzuceniem obywatelskiego projektu komitetu Stop Aborcji.
Ostateczna decyzja w sprawie dalszych prac nad projektem ma zapaść w czwartek, na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Projekt przewiduje całkowity zakaz aborcji w Polsce, a w niektórych przypadkach nawet karanie kobiet.
Komorowski mówił, że wyobraża sobie sytuację, w której projekt ten, głosami PiS, "wyląduje w koszu". - Ratując się w sondażach, będą próbowali uciec od tego złego prawa - przekonywał były prezydent.
Jego zdaniem PiS w pośpiechu zwołał na środę posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości w odpowiedzi na "odpór, jakie dały polskie kobiety" podczas demonstracji w ramach Czarnego Poniedziałku.
"To jest poważny błąd polityczny"
Komorowski skomentował przy tym wyniki najnowszego sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24. Wynika z niego, że 28 proc. badanych jest za złagodzeniem prawa aborcyjnego w Polsce, 58 proc. uważa, że prawo to nie powinno być zmieniane, a 6 proc. chce jego zaostrzenia.
- To jest tylko 6 procent, wyborców PiS jest więcej - mówił Komorowski. - Prawo i Sprawiedliwość zafundowało swoim wyborcom bardzo duże przeciążenia, schlebiając gustom radykalnych, fundamentalistycznych środowisk kościelnych czy prawicowych - podkreślił.
Były prezydent ocenił, że teraz radykalne środowiska "ukarzą PiS". - To jest poważny błąd polityczny, a za błędy się płaci - powiedział. - Trzeba było trzymać się kurczowo z trudem wypracowanego kompromisu aborcyjnego - dodał.
"Po cichu zaostrzą ustawę"
Komorowski mówił też, że obawia się, iż projekt komitetu Stop Aborcji tylko chwilowo może być "odepchnięty" lub nawet "skreślony".
- A po cichu będą prowadzone prace nad jakąś formą zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej - tłumaczył były prezydent, który nie wykluczył, że PiS zrezygnuje z wyjątku dopuszczającego aborcję z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.
- Brakuje mi stanowiska prezydenta (Andrzeja Dudy - red.), które by oznaczało, że działa na rzecz zmniejszenia ryzyka bardzo ostrych konfliktów. Prezydent powinien upomnieć się o ten z trudem wywalczony kompromis, choć - jak rozumiem - to nie jest jego kompromis. Ale z kompromisami tak to już bywa - mówił Komorowski.
Autor: ts//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24