Afiszem ze spadającym na ziemię Tu-154 zaprasza na spotkania Edmund Klich, były polski akredytowany przy rosyjskim Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK), który chce zostać senatorem - pisze "Gazeta Wyborcza". - Ten temat ma przyciągać ludzi, bo przecież nie przyciągną ich wybory - komentuje Klich.
Klich jest szefem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Wraz z MAK badał przyczyny katastrofy smoleńskiej. W lipcu przyjechał do Leszna i zapowiedział, że będzie walczył o mandat senatora jako kandydat niezależny (tam się urodził i chodził do szkoły).
Dostał jednak poparcie komitetu "Obywatele do Senatu", którego liderem jest prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
"Przecież nie przyciągną ich same wybory"
W tym tygodniu Klich przyspieszył z kampanią. W ciągu czterech dni spotka się z wyborcami w czterech największych miastach Leszczyńskiego: Lesznie, Gostyniu, Kościanie i Rawiczu. Na swoje spotkania zaprasza plakatem, na którym obok jego zdjęcia widać slajd z prezentacji, którą przedstawia wyborcom: pikujący w dół prezydencki Tu-154 tuż przed zderzeniem z ziemią. Temat spotkania? "Katastrofa smoleńska. Przyczyny" - można przerczytać na plakacie, który pokazuje "Gazeta".
Pod spodem największą czcionką "Kandydat do Senatu". - To spotkania promujące moją najnowszą książkę o ruchu lotniczym - broni się Klich. Ale nie ukrywa: - Pracuję nad programem. Mają temu pomóc spotkania z ludźmi dotyczące katastrofy smoleńskiej. Ten temat ma przyciągać ludzi, bo przecież nie przyciągną ich same wybory. Będę ich pytał w czym mogę im pomóc.
"Tu się głosuje na swoich"
Na pierwsze spotkanie w Lesznie przyszło 70 osób. Klich najpierw przypomniał swoje związki z Lesznem, potem zademonstrował slajdy i opowiadał o przyczynach tragedii. - Nie wszyscy pasażerowie byli przypasani - powiedział, a potem pokazał "fazy niszczenia konstrukcji" podczas upadku samolotu.
Marian Poślednik rywal z PO nie wierzy, by to, co robi Klich poskutkowało. - Wierzę w pragmatyzm wyborców. To małe środowisko, rdzeń Wielkopolski. Tu się głosuje na swoich, którzy tu działają i których łatwo ocenić - mówi Poślednik.
W jego opinii, Klich to "kandydat medialany", którego wykreowała katastrofa smoleńska.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24