Projekt Trzeciej Drogi, tak się zobowiązaliśmy wobec wyborców, należy kontynuować - mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050). Dodała, że Trzecia Droga ma "bardzo konkretne zobowiązania na kadencję, a nawet wykraczające poza kadencję, a nie na pół roku".
W wyborach do Parlamentu Europejskiego zwyciężyła Koalicja Obywatelska, uzyskując 37,06 procent poparcia. Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość - 36,16 procent. Podium zamyka Konfederacja, którą poparło 12,08 procent wyborców. Trzecia Droga zdobyła 6,91 procent, a Lewica – 6,3 procent poparcia. Wynik Trzeciej Drogi w październikowych wyborach parlamentarnych był ponad dwukrotnie lepszy - wyniósł 14,4 procent.
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050) zapytana w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, czy Trzecia Droga to już dziś droga donikąd, powiedziała, że Trzecia Droga jest. - W moim przekonaniu to jest koalicja dwóch różnych autonomicznych partii. Warto pamiętać, że jest Polska 2050 i jest PSL, które stworzyły Trzecią Drogę. I ja uważam, że ten projekt, tak się zobowiązaliśmy wobec wyborców, należy kontynuować - podkreśliła.
- Ma bardzo konkretne zobowiązania na kadencję, a nawet wykraczające poza kadencję, a nie na pół roku - dodała.
Ministra powiedziała, że dzisiaj najważniejszym pytaniem jest to, "co z tego jako Trzecia Droga - Polska 2050 i PSL - już zrobiliśmy, a kilka rzeczy już zrobiliśmy, i co chcemy zrobić w ramach tej koalicji, przekonując koalicjantów i po prostu mówiąc kolokwialnie, dowieźć do wyborców".
Pełczyńska-Nałęcz: to były wybory o wojnie polsko-polskiej i ta grupa wyborców się wycofuje
Pełczyńska-Nałęcz mówiła, że wyborcy Trzeciej Drogi zostali w domach. Dodała, że "wskutek tego, że zostali w domu, gdyby to były wybory parlamentarne, to PiS z Konfederacją utworzyłoby rząd".
- Jest w interesie Polski moim zdaniem, na pewno w interesie polskiej demokracji, żeby ci wyborcy chcieli pójść do kolejnych wyborów: i prezydenckich, i parlamentarnych - zaznaczyła.
Powiedziała, że "jest jasne, dlaczego wyborcy Trzeciej Drogi poszli do wyborów parlamentarnych, a nie poszli teraz". - To są wyborcy, których określiłabym wyborcami nadziei i konkretnych rozwiązań. Oni poszli do takich wyborów i zdecydowali się w momencie, kiedy zrozumieli, że to są wybory o jakiejś pozytywnej agendzie, które niosą nadzieję. Natomiast akurat te wybory - ja nikogo nie winię, nikogo nie tłumaczę, ale stwierdzam fakt - to były bardziej wybory o tym, "kto kogo". To były wybory polaryzujące, takie bardziej o wojnie polsko-polskiej i z tych wyborów ta grupa wyborców się wycofuje - oceniła.
- Jak jest wojna polsko-polska, oni się wycofują, jak jest Polska idąca do przodu z konkretnymi rozwiązaniam dla nich, to oni idą głosować, bo mają nadzieję - dodała.
"Jeżeli każdy będzie machał tylko swoją szabelką, nic nie popchnie do przodu"
Odniosła się do słów wiceministry edukacji Joanny Muchy (Trzecia Droga), która mówiła we wtorek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "ma wrażenie, że w tym projekcie na tyle rozmyliśmy się, (...), mam wrażenie, że mieliśmy jakby założony taki hak z tyłu, który nas ściągał właśnie przez to, że koalicjant ma dramatycznie różne poglądy w stosunku do nas w bardzo wielu kwestiach".
- Mamy w różnych rzeczach różne poglądy, ale to jest też sztuka Trzeciej Drogi i jesteśmy częścią też większej koalicji, żeby mieć różne poglądy, walczyć o te poglądy, wyraziście je prezentować i (walczyć - red.) o ich wdrożenie, ale równocześnie znajdować rzeczy wspólne i je pchać do przodu - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.
- Jeżeli każdy teraz, nawet w tej koalicji rządowej, pójdzie sobie w swoją stronę i będzie po prostu machał tylko swoją szabelką (...), to się absolutnie nic z tego nie popchnie do przodu - oceniła.
Pełczyńska-Nałęcz o CPK
Ministra pytana była o decyzję w sprawie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- Powinno być lotnisko, zdecydowanie powinny być szybkie koleje, natomiast to lotnisko zostało w poprzednim projekcie wymyślonym przez PiS przeskalowane. Trzeba go (projekt - red.) stosownie dostosować do tego, żeby to zarabiało, żeby było korzystne także w wymiarze bezpieczeństwa - powiedziała.
Dopytywana przez prowadzącego program Konrada Piaseckiego, dlaczego od pół roku nie słyszy odpowiedzi rządu w kwestii CPK, powiedziała, że "odpowiedź Trzeciej Drogi, odpowiedź Polski 2050, pan redaktor mógł usłyszeć". - Natomiast odpowiedź rządu na koniec w tej sprawie należy do pana premiera i do pełnomocnika i ufam, że potrzebują czasu, żeby tę odpowiedź wiarygodnie i z odpowiedzialnością dla Polski sformułować - dodała.
Pytana, czy Trzecia Droga w tym rządzie się liczy i czy nie jest spychana na margines, odpowiedziała, że nie czuje się spychana na margines. Zaznaczyła, że Trzecia Droga "już w tym rządzie szereg rzeczy zrobiła".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24