Kardynał Stanisław Dziwisz w rozmowie z Piotrem Kraśką odpowiadał na pytania dotyczące między innymi problemu pedofilii w polskim Kościele oraz pontyfikatu Jana Pawła II. Po zakończeniu wywiadu hierarcha poprosił o możliwość dopowiedzenia kilku zdań w poszczególnych kwestiach. Publikujemy w całości ten fragment wywiadu. Kardynał Dziwisz mówi między innymi o sprawie ojca Marciala Maciela Degollado, która trafiła do Watykanu w 1998 roku, za pontyfikatu Jana Pawła II.
Cała rozmowa Piotra Kraśki z kardynałem Stanisławem Dziwiszem do obejrzenia w portalu tvn24.pl. ZOBACZ JUŻ TERAZ W INTERNECIE >>>
Marcial Maciel Degollado założył w 1941 roku w Meksyku katolickie zgromadzenie Legion Chrystusa. Ujawniony w grudniu 2019 roku raport, będący efektem wewnętrznego śledztwa w zakonie, wylicza, że kilkudziesięciu legionistów - seminarzystów oraz księży - wykorzystało seksualnie co najmniej 175 dzieci. Jedna trzecia z nich to ofiary samego księdza Maciela. Wiadomo też, że nie jest to pełna liczba skrzywdzonych dzieci. Proceder trwał przez dekady, choć do Watykanu niemal od samego początku docierały takie sygnały. Prawda o ojcu Macielu i Legionie Chrystusa wstrząsnęła Kościołem katolickim.
Kardynał Dziwisz: to od Jana Pawła II zaczęło się badanie sprawy ojca Degollado
W rozmowie z kard. Dziwiszem Piotr Kraśko zwrócił uwagę, że w 1998 roku do Watykanu przybyła delegacja z Ameryki Południowej, której członkami byli pokrzywdzeni przez ojca Degollado. Na początku 1999 r. w Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie ruszyło dochodzenie w sprawie księdza, jednak zostało ono zawieszone 24 grudnia tego samego roku.
- Pierwsze słyszę. Nie wiem, kto by mógł (dochodzenie - red.) wstrzymać. Na pewno nie papież - powiedział kard. Dziwisz, pytany o to przez dziennikarza. Wskazał, że "papież spowodował rozeznanie tej sprawy i potem ustanowił również delegatów, którzy mieli zbadać tę sprawę na miejscu". - Przecież od niego się zaczęła ta sprawa, żeby wyjaśniać sprawę padre Marcial (ojca Marciala - red.). Nie odwrotnie - dodał.
Hierarcha ocenił, że "na pewno" kardynał Joseph Ratzinger (później ojciec święty Benedykt XVI) zrelacjonował Janowi Pawłowi II rozmowę z przybyłą do Watykanu w 1998 r. delegacją. - Papież nakazał tę sprawę zbadać - podkreślił kardynał. Jak dodał, "potem papież (Jan Paweł II - red.) odszedł, przejął to papież Benedykt". - Już znał tę sprawę i mógł szybko zadecydować - ocenił.
CZYTAJ TAKŻE: Kardynał Dziwisz: może to przełomowe wydarzenie w polskim Kościele, ale na świecie takich było więcej >>>
"Rozmowy były na najwyższym szczeblu"
Kardynał Dziwisz został także zapytany o to, kiedy usłyszał o tym, że pojawiły się jakiekolwiek zarzuty wobec ojca Degollado.
- Te sprawy nie przechodziły przez sekretariat prywatny papieża. Rozmowa była między kardynałem Ratzingerem, (ówczesnym - red.) szefem Kongregacji Doktryny (Nauki - red.) Wiary, a także na pewno Sekretariatem Stanu (Stolicy Apostolskiej - red.). To była sprawa bardzo poważna, zatem rozmowy były na najwyższym szczeblu - zapewnił.
Dopytywany, czy nie przypomina sobie rozmów na ten temat w otoczeniu przyjaciół Jana Pawła II, gość TVN24 odparł, że "z przyjaciółmi papież nie rozmawiał na te tematy, powiedzmy, służbowe".
"Urzędy, jak urzędy, jedne działają sprawnie, drugie powoli"
Były sekretarz Jana Pawła II mówił, że "papież się nie bał takich spraw, nie odkładał (ich - red.)". - Te słowa "nie lękajcie się" stosował do siebie również - powiedział kard. Dziwisz.
Duchowny zwracał uwagę, że Jan Paweł II "sam nie mógł wszystkiego robić, bo od tego są urzędy watykańskie". - Więc od razu wskazywał i przesyłał do urzędów, żeby tymi sprawami się zajmowali. A urzędy, jak urzędy, jedne działają sprawnie, drugie powoli. W każdym razie ta sprawa szła, nie została odłożona - powiedział kard. Dziwisz.
"Jest świętość w Kościele, pochodząca od Chrystusa, ale od ludzi pochodzą grzechy"
Były metropolita krakowski odniósł się także do rozważań kardynała Ratzingera na Drogę Krzyżową w marcu 2005 roku. Pisał tam, że Kościół jest jak "łódź tonąca". "Ile jest brudu w Kościele?" - zastanawiał się wówczas Ratzinger.
Droga Krzyżowa została poprowadzona 25 marca. Kardynał Ratzinger ją wygłosił. Chorujący wtedy ciężko Jan Paweł II uczestniczył w niej za pośrednictwem mediów.
Kardynał Dziwisz został zapytany o to, jak wtedy rozumiał słowa kard. Ratzingera i co - jego zdaniem - późniejszy papież, mógł mieć na myśli. - Również grzechy Kościoła - odparł gość "Faktów po Faktach". - Przecież nie raz papież mówił i mówią do dziś dnia, że Kościół jako Kościół jest Kościołem świętym, ale ludzie Kościoła są grzesznymi. Jest świętość w Kościele, pochodząca od Chrystusa, ale od ludzi pochodzą grzechy - ocenił. Jak wskazywał Dziwisz, "przy okazji Drogi Krzyżowej takie rzeczy się mówi".
Przyznał także, że "zabrzmiały bardzo mocno te słowa, uderzyły wszystkich". - Może dlatego ta Droga Krzyżowa, napisana, miała taki rozgłos w świecie, echo bardzo mocne - ocenił kardynał.
Według niego "Jan Paweł II - jak czytał te słowa - na pewno był z tego zadowolony". - Bo on ciągle to powtarzał: musimy się ciągle nawracać, oczyszczać, Kościół się musi ciągle oczyszczać - podkreślił.
Powtórzył, że papież "nie uciekał od tych tematów". - Bolał (nad tym - red.). Dlatego te rozmaite dokumenty do biskupów amerykańskich, do Irlandii, a potem całego Kościoła. (One - red.) przecież wypływały z jego troski. Troski o czystość Kościoła, a także troski o tych ludzi pokrzywdzonych - powiedział kard. Stanisław Dziwisz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24