Polska jest doskonale przygotowana na wstrzymanie dostaw gazu z Rosji - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" były minister gospodarki Janusz Steinhoff. Dodał jednak, że w przypadku Europy nie będzie to łatwe. - Trzeba mieć świadomość i ludziom to powiedzieć, że gaz podrożeje, że gaz trzeba będzie oszczędzać w skali Europy - podkreślił.
Gazprom wstrzymał w zeszłym tygodniu dostawy gazu ziemnego do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Były minister gospodarki Janusz Steinhoff ocenił w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego", że "Polska jest doskonale przygotowana". - Od wielu lat czynimy wszystko, żeby się zdywersyfikować - dodał.
- Mamy zarówno gazoport, jak i będziemy mieli Baltic Pipe w tym roku. To jest zdecydowanie dobra sytuacja - powiedział Steinhoff. Zastrzegł jednak, że "to nie będzie łatwa operacja w skali Europy".
"Gaz podrożeje"
- Trzeba pamiętać, że Europa zużywa 450 miliardów metrów sześciennych gazu mniej więcej, a 150 miliardów importuje z Rosji. Ubytek 150 miliardów na tym europejskim rynku trzeba skompensować, a to nie jest łatwe - wyjaśnił Steinhoff.
Dodał, że "jako Europejczycy nie jesteśmy w pełni przygotowani do takiej sytuacji". - Nie mamy dróg transportu tego gazu z zachodniej do wschodniej Europy - mówił były minister gospodarki. - Będzie jakiś czas musiał upłynąć, żeby Europa się całkowicie do tego przygotowała. Natomiast trzeba mieć świadomość i ludziom to powiedzieć, że gaz podrożeje, że gaz trzeba będzie oszczędzać w skali Europy - ocenił.
Steinhoff ocenił, że "jeżeli będziemy rozbudowywać konsekwentnie gazociągi, ropociągi, to sobie poradzimy pod warunkiem, że przejdziemy suchą nogą okres przejściowy". Jego zdaniem będzie on trwał dwa lata. Podkreślał, że "trzeba przyspieszyć budowę odnawialnych źródeł energii".
Steinhoff: kryzys gazowy został przez Rosję przygotowany
Gość "Rozmowy Piaseckiego" powiedział również, że "podwyżka cen gazu była efektem tak mocnej pozycji Federacji Rosyjskiej na rynku europejskim".
- Przecież ten kryzys gazowy został przez Rosjan przygotowany. To Rosjanie nie wypełnili magazynów gazu w Niemczech czy Austrii - dodał.
- Władimir Putin przygotował tę operację na Ukrainie, ale również przygotował ten kryzys gazowy na rynku europejskim, chcąc Europie pokazać: uważajcie, ponieważ możemy wam ograniczyć dostawy - mówił Steinhoff.
Zaznaczył, że "Rosjanie mają 40 procent rynku gazu w Europie, więc oni wykorzystują to z premedytacją".
"To, co robili Niemcy, to jest rzecz niezrozumiała"
- Kolejne polskie rządy wiedziały o tym, ja też wielokrotnie o tym pisałem, że Rosja jest całkowicie niewiarygodnym dostawcą nośników energii. Nikt na świecie nie wykorzystuje w taki sposób jako narzędzie do prowadzenia imperialnej polityki, zakręcając bądź odkręcając kurek, polityki gazowej - mówił.
Dodał, że "doświadczaliśmy tego wielokrotnie jako Europa i nie wyciągaliśmy w tego wniosku".
- Polska zwracała na to uwagę, natomiast to, co robili Niemcy, to jest rzecz niezrozumiała. Budowa Nord Stream 1, Nord Stream 2, brak przynajmniej jednego terminala gazowego, likwidacja energetyki jądrowej - powiedział.
Zauważył, że następuje zastąpienie energetyki opartej na węglu, gazie, energetyką odnawialną, więc w dłużej perspektywie spadnie zapotrzebowanie na nośniki energii tradycyjne.
Dodał, że "gdy Rosja wypadnie z rynku, na ten rynek będą wchodzili inni dostawcy".
Steinhoff o fuzji Lotosu i Orlenu: apeluję do rządu o wycofanie się z tej operacji
Steinhoff odniósł się także do kwestii fuzji Lotosu i Orlenu. W sierpniu 2020 roku PKN Orlen podpisał porozumienie ze Skarbem Państwa i Grupą Lotos dotyczące realizacji transakcji nabycia akcji gdańskiej Grupy, a w konsekwencji przejęcia nad nią kontroli kapitałowej. W połowie stycznia PKN Orlen, w ramach wyznaczonych wcześniej przez Komisję Europejską środków zaradczych dotyczących planowanego przejęcia Grupy Lotos poinformował, że Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw.
- Podjęcie tego tematu z punktu widzenia państwa jest absurdalne - ocenił gość "Rozmowy Piaseckiego". Dodał, że "z punktu widzenia interesów skarbu państwa wyprzedaż logistycznych aktywów jest wyjątkowym skandalem".
- Pod presją czasu, cena, jak mówią fachowcy, uzyskana za te aktywa jest niewspółmierna do wartości tych aktywów - mówił były minister gospodarki.
Zaapelował do rządu, żeby "wycofać się z tej operacji". - Z punktu widzenia polityki państwa związanej z bezpieczeństwem i interesów skarbu państwa jest niekorzystna, powiedziałbym, szkodliwa - dodał.
Steinhoff: w znacznym stopniu inflacja jest efektem nieodpowiedzialnej polityki NBP i rządu
Steinhoff odniósł się również do wysokiej inflacji w Polsce. W miniony piątek Główny Urząd Statystyczny opublikował szybki szacunek inflacji w kwietniu. Według danych urzędu inflacja w kwietniu wyniosła 12,3 proc. w stosunku do 11 proc. po marcu 2022 roku.
- W znaczącym stopniu inflacja jest efektem zawirowań na rynku nośników energii, ale w bardzo znaczącym stopniu jest efektem nieodpowiedzialnej polityki Narodowego Banku Polskiego w poprzednim okresie i Rady Polityki Pieniężnej oraz rządu, który prowadzi taką, a nie inną politykę fiskalną - ocenił.
Dodał, że "najgorszym podatkiem, najbardziej dolegliwym dla ludzi ubogich jest inflacja".
- Jest bardzo brutalnym podatkiem, którego skutków doświadczą wszyscy Polacy, ci, którzy spłacają kredyty i ci, którzy większość swoich pieniędzy wydają na żywność - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24