Na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego do spraw Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju. Służby pojawiły się m.in. w domach polityków Suwerennej Polski, w tym Zbigniewa Ziobry. Jak dowiedział się dziennikarz "Superwizjera" TVN i tvn24.pl Maciej Duda, zatrzymano pięć osób. Później rzecznik Prokuratury Krajowej potwierdził to i przekazał, że trzy już usłyszały zarzuty. Zatrzymani to czworo byłych i obecnych urzędników państwowych, którzy zajmowali się Funduszem Sprawiedliwości oraz jego beneficjent - szef Fundacji Profeto ksiądz Michał Olszewski, o którego działalności informowaliśmy na portalu tvn24.pl i na antenie TVN24.
OGLĄDAJ WYDANIE SPECJALNE NA ANTENIE TVN24 I W TVN24 GO
Prokuratura Krajowa poinformowała we wtorek rano, że "na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju". "Celem jest zabezpieczanie dowodów, w tym między innymi dokumentacji dotyczącej FS" - dodano.
Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych, poinformował, że "26 marca 2024 r. na terenie całego kraju funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego realizują czynności zatrzymania osób oraz przeszukania kilkudziesięciu miejsc zamieszkania osób fizycznych i siedzib podmiotów gospodarczych".
"Przedmiotowe czynności zlecone zostały w ramach wielowątkowego śledztwa prowadzonego przez śledczych z Prokuratury Krajowej w Warszawie dotyczącego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – tj. czynów z art. 231 § 1 i 2 k.k" - dodał.
Jak poinformował Dobrzyński, "osoby zatrzymane zostaną przekazane do dyspozycji Prokuratury, która będzie podejmować decyzje co do zastosowania ewentualnych środków zapobiegawczych".
Po południu rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak przekazał, że podczas wtorkowych działań służb zatrzymano trzech urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości zajmujących się Funduszem Sprawiedliwości oraz jedną osobę, która jest jego beneficjentem - szefa Fundacji Profeto księdza Michała Olszewskiego, bohatera naszych materiałów na portalu tvn24.pl i "Czarno na białym".
Jak ustalił później Maciej Duda, dziennikarz "Superwizjera" TVN i tvn24.pl, dwóch urzędników usłyszało już zarzuty, a po południu zatrzymano piątą osobę w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Później w "Faktach po Faktach" prok. Nowak dodał, że zarzuty usłyszała już trzecia osoba.
Olszewski to szef Fundacji Profeto, która miała otrzymać od resortu Zbigniewa Ziobry rekordową dotację, opiewającą na blisko 100 milionów złotych. Okoliczności jej przekazania opisali w lutym Sebastian Klauziński i Maria Pankowska (OKO.press) w tvn24.pl w materiale "Znikające miliony. Ani ksiądz, ani zakon się nie przyznają. To dla kogo te przelewy?".
O księdzu i sprawie dotacji opowiada też materiał "Miliony na Dobrodzieja":
Służby w domach polityków
We wtorek służby pojawiły się m.in. w domach polityków Suwerennej Polski. Jak poinformował rano europoseł SP Patryk Jaki, weszły do domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra Michała Wosia i posła Dariusza Mateckiego.
ZOBACZ TEŻ: Służby u polityków Suwerennej Polski
Szef MSWiA: nie ma już "kasty bezkarnych"
"Dzisiejsza akcja prokuratury i służb to jasny sygnał, że polskie państwo działa. I nie ma już 'kasty bezkarnych'. Kto popełnił przestępstwo, ten będzie za nie odpowiadał. To prosta zasada" - napisał minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Fundusz Sprawiedliwości
Fundusz Sprawiedliwości działa od 2012 roku. Od początku jego podstawowym celem były pomoc pokrzywdzonym, świadkom przestępstw i ich najbliższym oraz pomoc osobom zwalnianym z zakładów karnych oraz członkom ich rodzin. Fundusz co roku dysponuje setkami milionów złotych, które pochodzą m.in. z nawiązek nakładanych przez sądy na skazanych i z potrąceń od wynagrodzeń więźniów, którzy pracują w czasie odbywania wyroku.
Kontrowersje wokół funduszu zaczęły się, gdy do władzy doszła Zjednoczona Prawica, a ministrem sprawiedliwości został Zbigniew Ziobro.
Media ujawniały, jak ogromne kwoty trafiały z niego do organizacji powiązanych z władzą, czasem niemających żadnego doświadczenia. Pieniądze, zamiast na projekty przeciwdziałające przestępczości, szły na przykład na organizowanie kampanii informacyjnych, organizowanie konferencji, seminariów, szkoleń, zakup nieruchomości czy wyposażenia. Najwyższa Izba Kontroli w kolejnych raportach krytykowała tak rozdawane dotacje.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock