Najpierw półroczne delegacje, potem przeniesienia do jednostek oddalonych o kilkaset kilometrów od domu. Tak minister Zbigniew Ziobro traktował funkcjonariuszy Służby Więziennej, którzy przeszkadzali w stworzeniu Akademii Wymiaru Sprawiedliwości. - Kiedy Ziobro przenosił niepokornych prokuratorów, pokazywali to w telewizji. Nikt wtedy nie wiedział, że ten mechanizm przećwiczył na nas dwa lata wcześniej. Bez blasku fleszy, w ciszy - opowiada Łukasz Cichocki, emerytowany funkcjonariusz Służby Więziennej.