Polska policja i polska prokuratura - na polecenie Jarosława Kaczyńskiego - wolą aresztować 14-latkę, 17-latka, a oni dzisiaj powinni wejść do domu Sasina i jego wyprowadzić, dlatego że przewalił 70 milionów - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 poseł Lewicy Tomasz Trela. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do opisywanych przez Trelę przykładów działań policji podczas protestów, wskazywał, że "każdy jest równy wobec prawa i nie ma w tym zakresie żadnych odstępstw".
Wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski oraz poseł Lewicy Tomasz Trela rozmawiali w "Kropce nad i" w TVN24 o działaniach policji podczas manifestacji związanych między innymi z protestami po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego.
Odnosili się do konkretnych sytuacji, między innymi do sprawy 14-latka, który w mediach społecznościowych udostępnił informację o planowanym w jego mieście "spacerze" sprzeciwiających się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, a następnie w domu "odwiedzili go" policjanci.
"Wolą aresztować 14-latkę, 17-latka, a oni dzisiaj powinni wejść do domu Sasina"
- Polska policja i polska prokuratura - na polecenie Jarosława Kaczyńskiego - wolą aresztować 14-latkę, 17-latka, a oni dzisiaj powinni wejść do domu Sasina i jego wyprowadzić, dlatego że przewalił 70 milionów - mówił, nawiązując do ujawnionej przez tvn24.pl informacji o tym, że na organizację wyborów prezydenckich Poczta Polska wydała przynajmniej 70 milionów złotych. Nadzór nad Polską Pocztą ma wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
- Powinni wejść do domu (Łukasza, byłego ministra zdrowia - red.) Szumowskiego i go wyprowadzić w kajdankach, dlatego że kupował respiratory, które nigdy nie trafiły do Polski. Powinni wreszcie wejść do domu Morawieckiego, bo handluje ziemią, kupuje taniej, sprzedaje drożej. To są dzisiaj przekręciarze III Rzeczypospolitej Polskiej, a nie dzieci, które walczą o swoje prawa na ulicach polskich miast. To jest wielki wstyd - stwierdził poseł Lewicy.
"Każdy jest równy wobec prawa i nie ma w tym zakresie żadnych odstępstw"
Sebastian Kaleta, odnosząc się do opisywanych przez Trelę przykładów działań policji, wskazywał, że "każdy jest równy wobec prawa i nie ma w tym zakresie żadnych odstępstw".
Odniósł się do sprawy działań policji wobec 14-latka. - Nie znam okoliczności czynności, których dokonywali policjanci - powiedział.
Pytania o "miękiszona"
Goście "Kropki nad i" rozmawiali także o sprawie unijnego budżetu i o sprzeciwie polskiego rządu wobec mechanizmu powiązania wypłaty unijnych środków z przestrzeganiem praworządności. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił na środowej konferencji prasowej, że w negocjacjach "nie można być za przeproszeniem 'miękiszonem', trzeba być twardym, trzeba potrafić dbać o interesy własnego kraju, Polski".
Kaleta: słowa o "miękiszonie" to komunikat do opozycji
Sebastian Kaleta był pytany, kogo na myśli miał Ziobro, mówiąc o "miękiszonie".
- Ten komunikat był skierowany do przedstawicieli opozycji. Bo to opozycja, w tym tacy posłowie jak poseł Trela, mocno prężą muskuły, mówiąc o tym, że nie można wetować tych niekorzystnych dla Polski rozwiązań, a jak przychodzi co do czego, to można odnieść wrażenie, że te komunikaty to wręcz padanie na kolana przed Berlinem i Brukselą - mówił przedstawiciel Solidarnej Polski.
Jak mówił dalej Kaleta, "miękiszon" to jest "osoba, która nie negocjuje twardo". - Posłowie opozycji żądają od Polski, żeby upadła przed Berlinem i Brukselą - dodał.
"Pan Zbigniew Ziobro i pan Jarosław Kaczyński robią wszystko, żeby oddać mecz walkowerem"
Na te słowa zareagował Tomasz Trela.
- Nie dosyć, że pan Kaleta i pan minister Ziobro to miękiszony, to jeszcze strzelają kapiszonami, dlatego że prężą muskuły na Brukselę i Berlin, a tak naprawdę nic z tego nie wynika. Na stole leży 750 miliardów złotych do wzięcia, na kolejne lata, na odbudowę gospodarki, na dalszy rozwój Polski, a panowie robią konferencję prasową, stoją jak wielka trójca i próbują straszyć Brukselę.
- Porównam to do bardzo prostego przykładu. Jest mundial, jest 27 zespołów, a dwa zespoły nie piszą się na zasady, gdzie cała 25 je zaakceptowała. Co się robi z taką dwójką, która nie akceptuje zasad, które zostały ustalone przy jednym stole? Albo się ich wyrzuca, albo oddają mecz walkowerem - mówił poseł Lewicy.
Dodał, że "dzisiaj pan Zbigniew Ziobro i pan Jarosław Kaczyński robią wszystko, żeby oddać mecz walkowerem".
Do tych słów odniósł się Kaleta, pozostając przy metaforyce piłkarskiej. - To tak, jakby w turnieju piłkarskim można było faulować dwie drużyny, bez możliwości dania żółtej czy czerwonej kartki bądź rzutu karnego - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24