Prawo i Sprawiedliwość ma wrażenie, że może już ma szansę na środki z Unii Europejskiej w ramach KPO, w związku z tym zaczyna zastanawiać się, co by tu zachachmęcić - powiedziała w "Faktach po Faktach" posłanka Katarzyna Lubnauer (KO), odnosząc się do narracji rządzących w sprawie tzw. kamieni milowych. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (PPS) oceniła, że PiS "chce tylko wyciągnąć pieniądze i tak to zrobić, żeby jak najmniej trzeba było ustąpić".
Posłanka Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej i wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z koła Polska Partia Socjalistyczna mówiły w "Faktach po Faktach" w TVN24 o zobowiązaniach Polski wynikających z tzw. kamieni milowych uzgodnionych z Komisją Europejską. Ich wypełnienie jest warunkiem wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. Tymczasem ze strony polityków PiS pojawiły się twierdzenia, że niektóre z kamieni milowych są "nie do przyjęcia" lub rządzący nie widzą potrzeby wprowadzania przewidzianych w nich zmian.
Lubnauer o KPO i kamieniach milowych: PiS zaczyna cwaniaczyć
Lubnauer podkreśliła, że to "rząd opowiada za to, co jest w kamieniach milowych". - Mamy do czynienia oczywiście z sytuacją, w której PiS zaczyna cwaniaczyć. Ma wrażenie, że może już ma szansę na te środki z Unii Europejskiej w ramach KPO, w związku z tym zaczyna zastanawiać się, co by tu zachachmęcić, żeby przekonać swój elektorat, że nie ustępuje - oceniła.
Według Staneckiej "PiS wcale nie chce ani poprawy stanu praworządności w Polsce, ani naprawy wymiaru sprawiedliwości, ani poprawy jakości legislacji". - Chce tylko wyciągnąć pieniądze i tak to zrobić, żeby jak najmniej trzeba było ustąpić, a żeby te pieniądze otrzymać. Ale tak się nie da - wskazywała.
Według wicemarszałek Senatu "PiS oszukuje również własnych wyborców". - Dlatego, że bez realizacji tych kamieni milowych ja absolutnie nie widzę możliwości, żeby Komisja Europejska zgodziła się na wypłatę środków - powiedziała.
"KPO to nie są tylko pieniądze. KPO to są również zmiany cywilizacyjne"
Posłanka KO przyznała, iż odnosi wrażenie, że rządzącym "chodzi tylko o te wypłaty, które będą w (…) najbliższym wyborczym czasie". - Czyli liczą na to, że jeżeli się okaże, że dostaną te pieniądze na skutek tego, że zmienią ustawę o Sądzie Najwyższym oraz zmienią ustawę dotyczącą wiatraków, to może się uda, może jakaś transza pójdzie, oni wtedy powiedzą, że wszystko jest OK - wyjaśniała.
- Pamiętajmy, że KPO to nie są tylko pieniądze. KPO to są również zmiany cywilizacyjne. Te zmiany w prawie to przecież nie są zmiany na złość Polakom, tylko to są zmiany, żeby w Polsce żyło się lepiej. Żeby prawo było bardziej przewidywalne, żeby przedsiębiorca, który podlega temu prawu, wiedział, co się będzie działo, żeby było konsultowane z obywatelami. Dokładnie to jest napisane w kamieniach milowych - dodała.
Morawska-Stanecka: duże prawdopodobieństwo, że to jest jedna wielka ściema
Wicemarszałek Senatu wskazywała zaś, że izba wyższa parlamentu będzie pracowała nad poprawkami do ustawy sądowej, która przeszła przez Sejm i która - w opinii obozu władzy - ma wypełnić część kamieni milowych.
Według niej "jest duże prawdopodobieństwo, że to jest jedna wielka ściema, że ktoś negocjował (z Komisją Europejską - red.) treść tej ustawy". - Bo w tej ustawie są po prostu błędy. Na przykład ta ustawa mówi o teście bezstronności sędziego, a z drugiej strony nie został skreślony artykuł 29 ustęp 3 ustawy o Sądzie Najwyższym, który zakazuje tego - mówiła Morawska-Stanecka.
- Czy to zrobiono celowo, po to, żeby znowu oszukać Komisję Europejską? Czy zrobiono to po prostu przez zwykłą nieudolność? - pytała.
§ 3. Niedopuszczalne jest ustalanie lub ocena przez Sąd Najwyższy lub inny organ władzy zgodności z prawem powołania sędziego lub wynikającego z tego powołania uprawnienia do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24