Od jednej z osób, która była bliska wydarzeń tej nocy, usłyszałam, że to jest taka sytuacja, która pokazuje prawdę o ludziach, gdzie każdy kieruje się racją stanu - mówiła w programie "W kuluarach" w TVN24 Maja Wójcikowska o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wspomniała również, jak usłyszała od jednego z ministrów w rządzie, iż "była taka świadomość, że to się wydarzy, tylko pytanie, kiedy to nastąpi". Radomir Wit zwrócił uwagę, iż "był taki moment, który już jest za nami, kiedy prawie wszyscy mówili jednym głosem". - Rzeczywiście ta zgodność, jak rząd relacjonował współpracę przy tych wydarzeniach i jak przedstawiciele prezydenta o tym mówili, jest niezwykła w kontekście przygotowań do wizyty Karola Nawrockiego w Waszyngtonie - powiedział Piotr Kraśko. Dziennikarze rozmawiali też na temat reakcji USA na naruszenie Polskiej przestrzeni powietrznej i Donaldzie Trumpie, który stwierdził, że "to mogła być pomyłka". Według Radomira Wita "może prezydent Nawrocki i jego kancelaria powinni być w swoim przekazie jeszcze bardziej jednoznaczni". - Pytanie, co konkretnie mówił Karol Nawrocki - dodał. Wójcikowska wspomniała też, że "ci, którzy są bliżej Trumpa, twierdzą, że on nie chciał zareagować tak mocno, bo byłoby być może bliżej wojny". Wit wspomniał też o nieobecności Jarosława Kaczyńskiego podczas środowego wystąpienia premiera w Sejmie ws. rosyjskich dronów. - Później mówił, że był na cmentarzu i tam się o tym dowiedział - dodał. Prowadzący programu rozmawiali również o przebiegu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podczas której "Mentzen usłyszał kilka stanowczych słów".