28.07.202516 min

Cała grupa polityków określonej partii, największej partii koalicyjnej, zaczęła huśtać nastrojami społecznymi. Zadając pytania, sugerując, że trzeba przeliczyć głosy, że wynik wyborów jest naprawdę inny - mówiła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w "Jeden na Jeden" w TVN24, odnosząc się do słów marszałka Szymona Hołowni, który wyznał, że "wielokrotnie" pytano go o to, czy jest gotowy przeprowadzić "zamach stanu". Ministra funduszy oceniła, że były publiczne naciski, "żeby nie doszło do zwołania Zgromadzenia Narodowego, żeby nie doszło o czasie do zaprzysiężenia prezydenta". - Debata publiczna o wyborach ze strony naszego koalicjanta została przeprowadzona w sposób maksymalnie nieodpowiedzialny - dodała, ale oceniła, że Szymon Hołownia powinien "użyć łagodniejszego stwierdzenia". Pełczyńska-Nałecz potwierdziła też, że po zmianie marszałka w listopadzie, Polska 2050 dostanie stanowiska wicepremiera i wicemarszałka Sejmu. Zapewniła też, że koalicja jest stabilna. - Ja dokładnie wiem, co robimy jako Polska 2050 w tej koalicji i my się w bardzo wielu sprawach zgadzamy. Wybrzmiewają te sprawy, z których mamy różne poglądy i to też jest dobre, dlatego że debata publiczna jest potrzebna - dodała.Rozwiń