W wyborach do europarlamentu na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało 61,6 procent rolników - pokazują wyniki late poll pracowni Ipsos. To mniej niż w 2019 roku, bo wtedy partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła ponad 70 procent. Rolnicy od początku roku protestują przeciwko wprowadzeniu Zielonego Ładu.
W TVN24, TVN24 BiS i TVN24 GO trwają wieczory wyborcze. WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO 2024: CZYTAJ RELACJĘ NA ŻYWO W TVN24.PL
Według wyników late poll wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce wygrała Koalicja Obywatelska z wynikiem 37,4 procent. Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, które uzyskało 35,7 procent. W tym roku frekwencja była niższa niż w poprzednich eurowyborach i wyniosła ogółem 40,2 procent. W głosowaniu wybieraliśmy 53 europosłów na kadencję 2024-2029.
Jak głosowali rolnicy?
W wyborach do europarlamentu w 2024 roku na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało 61,6 proc. rolników, na Konfederację Wolność i Niepodległość 15,3 proc., na Koalicję Obywatelską 11,6 proc., na PSL 8,2 proc.., lewica otrzymała 2,2 proc. poparcia.
W poprzednich wyborach w 2019 roku rolnicy przekazali 70,1 proc. głosów na partię Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy z kolei Koalicja Europejska zdobyła 18,6 proc., Konfederacja - 3,8 proc. i Wiosna - 2,9 proc..
Wybory po fali protestów rolników
W Polsce od początku roku przetacza się fala protestów rolników przeciwko wprowadzaniu Zielonego Ładu oraz napływowi towarów z Ukrainy. W marcu Komenda Główna Policji informowała, że zapowiadano ponad 580 protestów z szacowanym udziałem blisko 70 tysięcy rolników. Rolnicy z Ruchu Młodych Farmerów przygotowali specjalną mapę, na której było można sprawdzić, gdzie odbędzie się najbliższy protest. "Polska stanie" - komentowali wtedy autorzy w mediach społecznościowych. Utrudnienia na drogach były niemal w całej Polsce, w dużych i mniejszych miastach, w okolicach przejść granicznych. Rolnicy blokowali również autostrady.
Przyjeżdżali do stolicy. Pod kancelarią premiera płonęły race i opony, przed Sejmem doszło do starć z policją. Rzecznik stołecznego ratusza Monika Beuth przekazywała, że według szacunków ratusza w proteście uczestniczyło około 30 tysięcy osób. Komenda Stołeczna Policji informowała, że w związku z fizyczną agresją niektórych osób protestujących przy ul. Wiejskiej wobec funkcjonariuszy policji, konieczne było wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego.
W kwietniu protest rolników trwał też w resorcie rolnictwa i rozwoju wsi, gdzie do późnych godzin nocnych prowadzili rozmowy z ministrem Czesława Siekierskiego i wiceministrem Michałem Kołodziejczakiem. Według rolników ich postulaty nie były realizowane; ogłosili strajk okupacyjny i pozostali w gmachu ministerstwa, jednocześnie żądając rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem.
W maju przed należącą do marszałka Sejmu Szymona Hołowni posesją na terenie powiatu sokólskiego (woj. podlaskie) ktoś zostawił obornik oraz opony. Natomiast na ogrodzeniu pojawiły się banery, na których mogliśmy przeczytać: "Rolnicy dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie" oraz "Zdrajca polskiej wsi". Marszałek wyjaśnił, że choć dom formalnie należy do niego, to mieszkają w nim jego rodzice. Powiedział, że nie chce wierzyć, iż zrobili to rolnicy.
W maju również odbywał się protest rolników w Sejmie. Mariusz Borowiak ze Związku Rolników "Orka" przekazał w imieniu protestujących, że "rozpoczynają strajk głodowy". - Będziemy go kontynuować, aż spotka się z nami premier Donald Tusk - oznajmił.
Zielony Ład według rolników jest zbyt ambitny
W założeniach UE Zielony Ład ma pomóc przekształcić UE w nowoczesną, zasobooszczędną i konkurencyjną gospodarkę i finalnie doprowadzić do neutralności klimatycznej państw członkowskich do 2050 roku. Zakłada jednak wiele zobowiązań, również dla rolników. Obok napływu ukraińskich produktów stały się one powodem protestów rolniczych w Polsce.
Protestujący rolnicy uważają, że założenia przewidziane w Zielonym Ładzie są zbyt ambitne i będą stanowić dla nich duże obciążenie. Ich sprzeciw budzi m.in. przewidziane w strategii "od pola do stołu" ograniczenie stosowania pestycydów w krajach Unii o 50 proc. do 2030 roku, ograniczenie stosowania nawozów o co najmniej 20 proc. i ograniczenie sprzedaży środków przeciwdrobnoustrojowych o 50 proc.
Tusk: nikt nie wierzy, że to rolnicy chcą wyjść z Unii i systemu dopłat
Premier Donald Tusk odnosił się w mediach społecznościowych do manifestacji przeciw Zielonemu Ładowi w Warszawie.
"PiS już nie ukrywa swoich zamiarów. Bo chyba nikt nie wierzy, że to rolnicy chcą wyjść z Unii i systemu dopłat. Ten transparent z dzisiejszej manifestacji dobrze definiuje istotę wyborów" - napisał na platformie X, dodając zdjęcie transparentu.
Na zdjęciu, zamieszczonym przez premiera, widać protestujących, którzy niosą transparent z napisem: "My rolnicy chcemy wyjść z Unii Europejskiej".
Czytaj też: Kto zostanie europosłem? Wyniki exit poll
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP