Przed należącą do marszałka Sejmu Szymona Hołowni posesją na terenie powiatu sokólskiego (woj. podlaskie) ktoś zostawił obornik oraz opony. Natomiast na ogrodzeniu pojawiły się banery, na których czytamy: "Rolnicy dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie" oraz "Zdrajca polskiej wsi". Marszałek wyjaśnił, że choć dom formalnie należy do niego, to mieszkają w nim jego rodzice. Powiedział, że nie chce wierzyć, iż zrobili to rolnicy.
O sprawie powiadomił lokalny portal isokolka.eu. W artykule jest mowa o tym, że ktoś zostawił obornik oraz opony przed posesją w powiecie sokólskim należącą do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Na ogrodzeniu pojawiały się natomiast banery "Rolnicy dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie” oraz "Zdrajca polskiej wsi". Chodzi o zamieszki, do jakich doszło na początku marca przed Sejmem podczas protestu rolników.
Postępowanie w kierunku zanieczyszczenia drogi
Sierżant sztabowy Magdalena Afonin z Komendy Powiatowej Policji w Sokółce potwierdza, że faktycznie ktoś wysypał obornik.
- Prowadzimy postępowanie w kierunku wykroczenia, m.in. zanieczyszczenia drogi – zaznacza.
Dodaje, że mundurowi dostali zgłoszenie dzisiaj i na razie trudno powiedzieć, kiedy doszło do zdarzenia.
Po południu obornik został uprzątnięty.
Hołownia: mogli to być chuligani podający się za rolników
- Nie chcę wierzyć, że to byli rolnicy. Przypuszczam, że mogli to być chuligani podający się za rolników - skomentował na sejmowym korytarzu Szymon Hołownia.
Dodał, że chociaż posesja formalnie należy do niego, przebywają tam jego rodzice.
- To ich ukochane miejsce na wsi, w którym mogą odpocząć po bardzo pracowitym życiu. Po czymś takim nigdy już pewnie nie poczują się tam bezpiecznie. Rozumiem, że przyjdzie ktoś i powie, że rolnicy również nie czują się dziś bezpiecznie. Oskarżcie o to mnie, ale nie oskarżajcie o to moich rodziców, bo oni nie mają z tym nic wspólnego - stwierdził Hołownia.
Podkreślał, że chętnie znów zaprosi rolników do swojego gabinetu i porozmawia. - Abyście powiedzieli, czego chcecie, a ja powiem wam, co mogę w związku z tym zrobić. Nikomu z was - już nawet nie obornika - ale nawet cierpkich słów nie będę wyrzucał pod waszym płotem - powiedział marszałek.
Źródło: tvn24.pl