Rosyjskie MSZ wysłało zaproszenia do wszystkich ambasad do udziału w kampanii szczepień przeciwko koronawirusowi - poinformowała rzeczniczka resortu Maria Zacharowa. Wcześniej dziennik "Kommiersant" napisał, że ofertę szczepienia preparatem Sputnik V przyjęli dyplomaci z krajów poradzieckich, Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej.
Informację tę podał najpierw dziennik "Kommiersant", powołując się na pracowników kilku ambasad w Moskwie. Później potwierdziło ją ministerstwo spraw zagranicznych. Rzeczniczka resortu Maria Zacharowa wyjaśniła, że "praktyka zapraszania korpusu dyplomatycznego na szczepienia przeciwko koronawirusowi jest rozpowszechniona w wielu państwach".
"Jest to całkiem zrozumiałe, skuteczna walka z epidemią wymaga, w miarę możliwości, szerokiego objęcia (szczepieniami - przyp. red.) wszystkich ludzi znajdujących się w kraju. Rosyjskie MSZ nie jest wyjątkiem. Ponieważ chodzi o szybko rozprzestrzeniającą się i groźną chorobę dla wszystkich kategorii obywateli, zaproszenia do udziału w kampanii szczepień zostały wysłane do wszystkich ambasad i przedstawicieli organizacji międzynarodowych akredytowanych w Federacji Rosyjskiej" - napisała na Facebooku Zacharowa.
Na zaszczepienie rosyjskim preparatem zdecydowali się dyplomaci krajów poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. W wielu z tych państw już dopuszczono stosowanie Sputnika V.
"Kommiersant" podał, że szczepienia mogą łącznie dotyczyć 12 tysięcy dyplomatów i członków ich rodzin.
Ambasada USA w Moskwie poinformowała, że ambasador John Sullivan nie będzie się szczepił, ponieważ "nie chciałby przyjmować dawki Sputnika V przeznaczonej dla obywatela Rosji". Z kolei ambasador Włoch Pasquale Terraciano zaszczepił się jeszcze przed złożeniem przez MSZ Rosji tej propozycji. Zaszczepiona została także cześć pracowników ambasad Hiszpanii i Mongolii - podała agencja RIA Nowosti.
Otrzymali rekomendacje
"Kommiersant" podał, że dyplomaci kilku państw UE proszący o zachowanie anonimowości powiedzieli, że nikt im nie zabrania zaszczepienia się Sputnikiem V, a jedynie dostali rekomendację, by poczekać, aż rosyjska szczepionka otrzyma akceptację Europejskiej Agencji Leków. Chodzi np. o to, by nie stracić możliwości skorzystania z polisy zdrowotnej, gdyby po szczepieniu niezatwierdzonym przez UE preparatem pojawiły się jakieś poważne skutki uboczne.
Moskiewski dziennik ocenia, że bardziej skomplikowana jest kwestia szczepienia rosyjskich dyplomatów pracujących za granicą. MSZ Rosji oświadczyło, że pracuje nad tym, uwzględniając możliwość dostaw szczepionki do danego państwa i obecność odpowiedniej infrastruktury medycznej w swoich ambasadach. Rosyjscy dyplomaci będą mogli się szczepić także w Rosji podczas urlopu czy delegacji służbowej.
Wśród obywateli (144-milionowej) Rosji zaszczepiło się przeciwko koronawirusowi jak dotąd 1,5 procent populacji - przypomniał "Kommiersant".
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o powód, dla którego Rosja sprzedaje za granicę miliony dawek Sputnika V, gdy w kraju kampania szczepień prowadzona jest dość wolno, odparł, że "popyt na rosyjską szczepionkę za granicą jest wysoki" i że trwa praca nad uruchomieniem produkcji Sputnika V za granicą, by zaspokoić ten popyt.
Źródło: PAP, Kommiersant, RIA Nowosti tvn24.pl