Sąd Apelacyjny w Łodzi rozpatrywał w piątek (12 września) sprawę Daniela M. skazanego nieprawomocnym wyrokiem za zabójstwo 16-letniej Oliwii i usiłowanie zabójstwa pięciu innych osób w domu dziecka w Tomisławicach.
Apelację od wyroku sieradzkiego sądu z marca 2025 roku wnieśli prokurator i obrońca oskarżonego. W piątek (12 września) przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi odbyła się rozprawa w tej sprawie.
Prokuratura o niewspółmierności kary do czynu
Prokurator Beata Chałubek-Kos z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu uznała, że orzeczona Danielowi M. kara 25 lat więzienia za zabójstwo i pięć usiłowań zabójstwa jest karą rażąco łagodną w stosunku do popełnionego czynu i postulowała wymierzenie kary dożywocia.
- W mojej ocenie występuje rażąca niewspółmierność między karą orzeczoną a zasłużoną, bo sąd nadał nadmierną wagę okolicznościom łagodzącym kosztem tych obciążających Daniela M. - powiedziała w sądzie.
Wskazała, że zadawanie ciosów nożem przez oskarżonego w miejsca ważnych dla życia organów i zabranie na spotkanie z Oliwią rękawiczek i noży świadczy o zamiarze i o planowaniu przestępstwa.
Oskarżyciel publiczny: powinna zostać wymierzona kara dożywocia
Według prokurator także ukrycie noży i ubrania po dokonaniu zbrodni świadczy o zamiarze bezpośrednim, z jakim działał oskarżony. Dodała, że Sąd Okręgowy w Sieradzu, skazując Daniela M., przydał nadmiernej wagi okolicznościom łagodzącym, które podnosi obrona, jak pozytywna opinia środowiskowa, stan psychiczny oskarżonego i niekaralność.
- Niekaralność, wysoki sądzie, powinna być standardem i od niej powinniśmy równać w górę. Dlatego uważam, że kara 25 lat pozbawienia wolności jest niewspółmierna i powinna zostać wymierzona kara dożywotniego pozbawienia wolności - powiedziała.
Prokurator dodatkowo wytknęła sieradzkiemu sądowi błąd w ustaleniach faktycznych, bo w wyroku sąd zarządził przepadek narzędzia zbrodni, czyli noża, którym Daniel M. miał zadać śmiertelne ciosy. Sąd wskazał na nóż o czerwonej rękojeści, podczas gdy z materiałów postępowania wynikało, że zabójstwa dokonał nożem z drewnianą rączką.
Stanowisko obrony i argument o "niezdolności do knucia"
Obrońca Daniela M. adwokat Krzysztof Żelechowski zażądał od sądu odrzucenia apelacji prokuratora, kwestionując przypisanie oskarżonemu działanie w zamiarze bezpośrednim.
W opinii adwokata wyeliminowanie z wyroku zamiaru bezpośredniego mogłoby skutkować uchyleniem obostrzenia co do prawa ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po 20 latach.
Wskazał, że Daniel M. jest osobą upośledzoną umysłowo i nie potrafi nawet napisać listu do rodziców, co powinno mieć wpływ na karę, tymczasem w śledztwie został dwukrotnie przesłuchany bez udziału obrońcy.
- Trzeba wziąć pod uwagę to, co wtedy mówił, jego upośledzenie i niezdolność do knucia. Moim zdaniem nie ma szczególnych okoliczności, które uzasadniałyby zaostrzenie odpowiedzialności poza chęcią orzeczenia kary zbliżonej do eliminacyjnej, co w tym przypadku w mojej ocenie jest niedopuszczalne - powiedział mecenas.
Zażądał, by sąd nie uwzględnił apelacji prokuratora, obniżył orzeczoną jego klientowi karę, a co najmniej zniósł zaostrzenie warunkowego zwolnienia z zakładu karnego.
Oskarżony: żałuję tego, co się stało
Podczas procesu głos zabrał też oskarżony.
- Chcę jeszcze raz przeprosić rodzinę Oliwii i dzieci z domu dziecka. Żałuję tego, co się stało - powiedział przed sądem Daniel M.
Ze względu na zawiłość sprawy sąd odroczył wydanie wyroku w tej sprawie.
Doszło do kłótni. Zaatakował dziewczynę nożem
Do zbrodni doszło 9 maja 2023 roku. 19-letni wówczas Daniel M. pojawił się w domu dziecka w Tomisławicach niedaleko Sieradza, gdzie spotkał się z Oliwią W. Doszło do kłótni. Wtedy Daniel zaatakował nastolatkę, a kiedy zaalarmowana hałasami wychowawczyni otworzyła drzwi do pokoju dziewczyny, ona też stała się celem ataku, podobnie jak inne dzieci w placówce. Poza zmarłą od ciosów nożem Oliwią obrażenia odniosło pięć osób.
Po zbrodni Daniel M. uciekł i poszedł do domu. Po drodze wyrzucił nóż i się przebrał, a ubranie schował do plecaka, który rzucił na dach budynku gospodarczego w miejscu swojego zamieszkania. Zatrzymany przez policjantów złożył wyjaśnienia i wskazał, gdzie są jego rzeczy.
W marcu 2025 roku Sąd Okręgowy w Sieradzu skazał Daniela M. na 25 lat więzienia za zabójstwo 16-latki i za usiłowanie zabójstwa pięciu innych osób. Daniel M. będzie mógł opuścić zakład karny nie wcześniej niż po odbyciu 20 lat więzienia. Dodatkowo musi zapłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia matce zamordowanej dziewczyny i od 20 do 50 tys. zł każdemu z pięciorga pokrzywdzonych.
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24