USA zapowiadają działania wobec cudzoziemców po śmierci Kirka. Matecki chętny, by przekazać "listę osób"

Dariusz Matecki
Kamera monitoringu uchwyciła zabójcę Charliego Kirka
Źródło: Reuters
Departament Stanu USA zapowiedział podjęcie działań wobec cudzoziemców, którzy w internecie chwalili, racjonalizowali lub bagatelizowali morderstwo Charliego Kirka, stronnika Donalda Trumpa. Po tym poseł PiS Dariusz Matecki, oznaczając we wpisie na X szefa amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio, zadeklarował, że "przekażę listę osób - polskich celebrytów i influencerów".

Zastępca sekretarza stanu USA Christopher Landau przekazał w czwartek, że zostaną podjęte działania przeciwko cudzoziemcom "chwalącym, racjonalizującym lub bagatelizującym" zabójstwo konserwatywnego działacza Charliego Kirka.

Landau nie sprecyzował, na czym miałoby polegać takie działanie, ale napisał w serwisie X, że "obcokrajowcy, którzy gloryfikują przemoc i nienawiść, nie są mile widzianymi gośćmi w naszym kraju".

Matecki: przekażę listę osób

Tymczasem Eric Daugherty, asystent dyrektora ds. informacji w portalu Florida's Voice, napisał na X, że Departament Stanu "zakaże wjazdu do kraju każdemu cudzoziemcowi, który świętował w internecie zabójstwo Charliego Kirka".

Na jego wpis zareagował poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki. "Przekażę listę osób - polskich celebrytów i influencerów - które w jakikolwiek sposób wyraziły poparcie dla tego politycznego morderstwa, dla lewicowego terroryzmu, dla ideologicznie motywowanego zabójstwa Charliego Kirka" - napisał w komentarzu, w którym oznaczył profil sekretarza stanu Marco Rubio.

Charlie Kirk - znany prawicowy aktywista, zwolennik ruchu MAGA i amerykańskiego przywódcy Donald Trumpa - został w środę śmiertelnie postrzelony podczas wystąpienia na Uniwersytecie Utah Valley.

Co zapowiedział zastępca Departamentu Stanu USA

W czwartek zastępca sekretarza stanu USA Christopher Landau napisał na X: "W świetle wczorajszego, makabrycznego zamachu na czołową postać polityczną, pragnę podkreślić, że obcokrajowcy gloryfikujący przemoc i nienawiść nie są mile widzianymi gośćmi w naszym kraju".

"Z oburzeniem obserwuję w mediach społecznościowych komentarze chwalące, racjonalizujące lub bagatelizujące to wydarzenie. Nakazałem naszym urzędnikom konsularnym podjęcie odpowiednich działań. Proszę, zgłaszajcie mi takie komentarze obcokrajowców, aby Departament Stanu mógł chronić naród amerykański" - dodał.

W reakcji na ten wpis niektórzy użytkownicy udostępnili w komentarzach zrzuty ekranu kont i postów, choć - jak podkreśla Reuters - nie było jasne, czy oznaczone przez nich konta należały do ​​posiadaczy wiz amerykańskich.

Przedstawiciel Departamentu Stanu odpowiedział na niektóre z tych odpowiedzi, informując, że poleci urzędnikom konsularnym monitorowanie komentarzy pod postem.

Rzecznik Departamentu Stanu pytany później o wpis Landau oznajmił, że "administracja uważa, iż Stany Zjednoczone nie powinny przyznawać wiz osobom, których obecność w naszym kraju nie jest zgodna z interesami bezpieczeństwa narodowego USA".

Nie odpowiedział jednak na pytania, czy zidentyfikowano kogokolwiek, komu cofnięto wizę, ani jak urzędnicy konsularni weryfikują osoby oznaczone w odpowiedzi na post Landaua.

Według "The Guardian", oświadczenie Landau "wpisuje się w szerszy kontekst agresywnych represji wobec wolności słowa i odmiennych poglądów w USA pod rządami drugiej administracji Trumpa". Agencja Reutera zauważa zaś, że administracja Trumpa podjęła zdecydowane kroki w celu ograniczenia imigracji - między innymi zaostrzając kontrolę profili w mediach społecznościowych, cofając tysiące wiz studenckich i podejmując próbę skrócenia okresów ważności innych wiz.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: