Statuetka Oscara, przez Amerykańską Akademię Filmową przyznana animacji "Piotruś i wilk", dotarła do Łodzi. Nagrodzony obraz był wspólną produkcją łódzkiego studia Se-ma-for i brytyjskiej firmy BreakThru Films.
Oscara podczas gali w Los Angeles odebrali reżyserka Suzie Templeton i producent Hugh Welchman. Ten ostatni we wtorek wraz ze statuetką przyjechał do Łodzi.
Welchman poinformował, że BreakThru Films zamierza kontynuować współpracę z Se-ma-forem. W tej chwili trwają końcowe prace nad kolejnym wspólnym projektem, jakim jest film "Świteź", oraz dwoma filmami pełnometrażowymi oraz przeróbką "Piotrusia i wilka" na potrzeby sceniczne.
Od kilku tygodni trwają też prace przy projekcie, którego skala będzie o wiele większa niż "Piotruś i wilk". Główną postacią będzie słynny polski kompozytor. Więcej szczegółów zdradzę jednak dopiero za kilka tygodni. Hugh Welchman, producent filmu "Piotruś i Wilk"
Ambitne plany
- Chcemy w przyszłym roku pokazać sceniczną wersję filmu w Hollywood Bowl. To będzie największa scena, na której zostanie pokazany ten obraz. Od kilku tygodni trwają też prace przy projekcie, którego skala będzie o wiele większa niż "Piotruś i wilk". Główną postacią będzie słynny polski kompozytor. Więcej szczegółów zdradzę jednak dopiero za kilka tygodni - zastrzegł Welchman.
Producent zaznaczył, że w tej chwili BreakThru Films i Se-ma-for realizują tyle wspólnych przedsięwzięć, że może im zabraknąć animatorów. - Jeżeli więc są utalentowani animatorzy, którzy chcieliby się szkolić i podnosić swoje umiejętności, by w przyszłości zdobyć Oscara lub inne wartościowe nagrody, to zapraszamy do Se-ma-fora - powiedział Welchman.
Ważąca ok. 4,5 kg statuetka Oscara została zaprezentowana w hali nieczynnej elektrociepłowni EC1. Pracownicy borykającego się z problemami lokalowymi Se-ma-fora mają nadzieję, że pomieszczenia EC1 staną się nową siedzibą studia. - Musimy ustalić z miastem zasady, na jakich moglibyśmy korzystać z tego budynku i przyległych pomieszczeń. To dla nas dużo lepsze miejsce niż proponowany wcześniej budynek po b. kinie Lutnia. Tutaj są pomieszczenia znakomicie nadające się na halę zdjęciową - ocenił prezes Se-ma-fora, Zbigniew Żmudzki.
Nie wolno robić wiernych kopii Oscara, jednak możemy wykonać i wykonamy własnego Oscara. Będzie to taki wyrób "oscaropodobny", zrobiony prawdopodobnie z mosiądzu i pokryty złotem - jeżeli będziemy mieli pieniądze na to złoto. Zbigniew Żmudzki, prezes Se-ma-fora
Będzie złoto na Oscara?
Wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski zapowiedział, że cały teren byłej elektrociepłowni jest przeznaczony do działań kulturalnych i jeżeli będą takie możliwości, to część pomieszczeń zostanie przekazana Se-ma-forowi. Nie powiedział jednak, kiedy to może nastąpić.
Oscar za film "Piotruś i wilk" jeszcze we wtorek wieczorem opuścił Łódź - Hugh Welchman i Zbigniew Żmudzki zabrali statuetkę do Warszawy. W kolekcji Se-ma-fora znajdzie się jednak wkrótce kopia statuetki. - Nie wolno robić wiernych kopii Oscara, jednak możemy wykonać i wykonamy własnego Oscara. Będzie to taki wyrób "oscaropodobny", zrobiony prawdopodobnie z mosiądzu i pokryty złotem - jeżeli będziemy mieli pieniądze na to złoto - zastrzegł z rozbrajającą szczerością Żmudzki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24