Prowadzący 96. galę rozdania Oscarów Jimmy Kimmel odczytał ze sceny zaskakującą recenzję Donalda Trumpa na swój temat. Następnie odparował: "Czy to już koniec pana odsiadki?".
Gospodarzem 96. oscarowej gali był komik i prezenter telewizyjny Jimmy Kimmel. Podczas swojego ostatniego wyjścia na scenę prowadzący wyciągnął telefon komórkowy i odczytał z jego ekranu nowy wpis w mediach społecznościowych byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Dotyczył oscarowej gali i samego Kimmela.
Trump krytykuje prowadzącego galę Oscarów
"Czy Oscary miały KIEDYKOLWIEK GORSZEGO PROWADZĄCEGO niż Jimmy Kimmel?" - pytał na swojej platformie Truth Social były prezydent USA Donald Trump. A Kimmel postanowił odczytać to ze sceny Dolby Theatre. - Bla, bla, bla. Uczyń Amerykę znów wielką - Kimmel nawiązał do najsłynniejszego hasła Trumpa. I zapytał publiczność: - Zobaczmy czy zgadniecie, który z byłych prezydentów właśnie to opublikował? Ktoś wie? Dziękuję prezydencie Trump. A następnie odparował: - Dziękuję, że pan to ogląda. Jestem zaskoczony... Czy to już koniec pana odsiadki? Riposta Kimmela wywołała żywiołową reakcję w Dolby Theatre w Los Angeles. Słynna sala przy Hollywood Boulevard może pomieścić blisko 3400 osób.
W tym roku najwięcej nagród otrzymał "Oppenheimer" Christophera Nolana. Zwyciężył w kategorii najlepszy film oraz najlepsza reżyseria. "Oppenheimera" nagrodzono także za: najlepsze zdjęcia (Hoyte van Hoytema), najlepsza muzyka (Ludwig Göransson), najlepszy montaż (Jennifer Lame). Zgodnie z przewidywaniami nagrodzono również Cilliana Murphy'ego. "Biedne istoty" Yorgosa Lanthimosa nagrodzono za najlepsze kostiumy (Holly Waddington), najlepszą scenografię (James Price, Shona Heath, Zsuzsa Mihalek), najlepszą charakteryzację (Nadia Stacey, Mark Coulier i Josh Weston) i rolę żeńską (Emma Stone".
Źródło: tvn24.pl