Mamy szanse aż na 4 statuetki. Polacy nominowani do Oscara są już w Los Angeles. Czy liczą na statuetki? Zgodnie odpowiadają, że nie myślą o tym, co będzie w niedzielę na gali. Tomasz Śliwiński, reżyser dokumentu "Nasza klątwa", zapewnia, że jest podekscytowany z innego powodu: - Bo ubiorę smoking, wejdę na czerwony dywan i spotkam te wszystkie mityczne osobistości.
- Trwają prace budowlane, czerwony dywan jest przykryty dość obrzydliwą folią, bo pogoda może nam tu płatać przeróżne figle - tak Marcin Wrona, korespondent "Faktów" TVN, zdaje relację z pobytu w Los Angeles, gdzie był na imprezie "Oscar Week: Docs".
W środę w siedzibie Amerykańskiej Akademii Filmowej odbyło się sympozjum, w którym udział wzięli wszyscy nominowani do Oscara dokumentaliści, w tym Polacy. Dziennikarz "Faktów" TVN spotkał się z nimi na przyjęciu, które towarzyszyło pokazom ich filmów.
"Joanna" i "Nasza klątwa" stoczą "bratobójczą" walkę w kategorii krótkometrażowy dokument. W sumie te dwie nominacje plus dwie nominacje dla "Idy" (w kategoriach: film nieanglojęzyczny i zdjęcia) oraz nominacja za kostiumy do "Czarownicy" dla Anny Biedrzyckiej-Sheppard dają nam szanse na cztery statuetki.
Czy Polacy liczą na zwycięstwo?
- To niesamowita przygoda. Jestem tak podekscytowany tym co się dzieje, że w ogóle się nie zastanawiam nad tym, co będzie w niedzielę. Ubiorę smoking, wejdę na czerwony dywan i spotkam te wszystkie mityczne osobistości - powiedział Tomasz Śliwiński, reżyser "Naszej klątwy".
- To co się dzieje dzisiaj w ogóle do mnie nie dociera. A czy zdobędę Oscara? Mam jedną piątą szans i naprawdę tak o tym myślę. Te rankingi, które się teraz pojawiają, a których ja nie czytam, ale przysyłają mi, więc wiem, że sporo z nich plasuje "Joannę" na pierwszej pozycji - dodała Aneta Kopacz, twórczyni "Joanny".
Dla obojga to pierwsza nominacja do Oscara w karierze. W przeciwieństwie do autorki kostiumów do "Czarownicy" - z Angeliną Jolie w roli głównej - która ma już dwie oscarowe nominacje na koncie: za "Pianistę" i Listę Schindlera. I - jak zażartował Marcin Wrona - powinno odbyć się zgodnie z hollywoodzką zasadą: "do trzech razy sztuka".
- Mamy na co liczyć i emocje będą ogromne podczas tej oscarowej gali - podsumował korespondent "Faktów".
Kadry z filmu "Czarownica" z kostiumami Polki:
Zapraszamy też na wieczór oscarowy w TVN24 i na relację na żywo w tvn24.pl z oscarowej gali w nocy z 22 na 23 lutego
Autor: am/kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: A.M.P.A.S. | Robert Gladden