O szczegółach sprawy we wtorek opowiedział Paweł Jasiak z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Poinformował, że po pożarze, do którego doszło w niedzielę około godziny 10.30 na ulicy Łanowej w Łodzi, zatrzymane zostały cztery osoby. Wśród nich był 35-latek, który przyznał się do podwójnego zabójstwa.
- Mężczyzna początkowo nie przyznawał się do winy i utrzymywał taką narrację podczas dwóch pierwszych przesłuchań. Potem jednak, w nocy z poniedziałku na wtorek, poprosił o kolejne spotkanie z prokuratorem i opowiedział o szczegółach zbrodni - opowiada Paweł Jasiak.
Siedem tysięcy długu
Co wynika z narracji 35-latka? Że znał 63-letnią kobietę, której zadał łącznie 12 ciosów nożem.
- Według dotychczasowych ustaleń mogło chodzić o dług w wysokości siedmiu tysięcy złotych. Ta wersja jest jednak sprawdzana - przekazał prokurator.
Potem mężczyzna - jak sam przyznał - poszedł do sąsiedniego mieszkania, żeby zabić 88-letnią kobietę. Dlaczego?
- Chciał, żeby nie było świadków, dlatego ją udusił. Potem, dla zatarcia śladów, wywołał pożar - przekazał prokurator.
Podejrzanemu grozi dożywocie.
Czekają na wyniki badań
Z trzech pozostałych zatrzymanych w sprawie osób dwie już zostały zwolnione.
- Zatrzymany pozostaje 32-letni mężczyzna. Czekamy jeszcze na opinię z zakresu biologii, żeby stwierdzić, czy nie mówimy w tej sytuacji o współudziale - przekazał prokurator Jasiak.
Pożar w bloku
W niedzielę strażacy wezwani na ulicę Łanową zwrócili uwagę, że pożar objął jedno z pomieszczeń. Reszta była zadymiona. Podczas akcji strażacy ewakuowali 88-latkę, której prowadzili reanimację. Niestety, jej życia nie udało się uratować. Służby na miejscu zwróciły uwagę, że pożar najpewniej miał doprowadzić do zatarcia śladów zbrodni.
- Kobieta miała inne ślady na ciele mogące świadczyć o przestępczym charakterze - mówiła w rozmowie z tvn24.pl aspirant Kamila Sowińska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Autorka/Autor: bż, mm/tok,gp
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Łodzi