Po serii hejterskich wiadomości od jednego z internautów Martyna Kaczmarek, uczestniczka 11. edycji programu "Top Model", złożyła zawiadomienie na policję. "Jestem już zmęczona. Zmęczona byciem workiem do bicia w 'strefie bezprawia'. Bo nikt nigdy nie podszedłby do mnie na ulicy i nie wyrecytował tych wszystkich przekleństw, obelg, wyzwisk", napisała na Instagramie.
Martyna Kaczmarek, uczestniczka 11. edycji "Top Model", to influencerka propagująca w internecie ciałopozytywność. We wtorek, 24 października, opublikowała screeny z części wiadomości, jakie przez miesiąc dostawała od nieznanego sobie mężczyzny. Były to jej zdjęcia, które zamieszczała w social mediach, z hejterskimi komentarzami odnoszącymi się do jej stroju i wyglądu. Była też atakowana za zachęcanie do udziału w wyborach i posty z ich wyników. - Mijają mi trzy lata działalności w internecie i przez ten czas przeczytałam na swój temat naprawdę wszystko, ale pierwszy raz idę zgłosić na policję nękanie i hejt. Przechodząc przez próg komisariatu czułam, że łzy napłynęły mi do oczu, bo dużo przeszłam. Moje koleżanki, influencerki, osoby publiczne, działające w internecie wiedzą, o czym mówię - powiedziała na Instagramie Kaczmarek.
Kaczmarek poinformowała fanów, że po tym, jak zgłosiła sprawę policji, autor wiadomości zmienił front. "Od wczoraj dostałam od tego mężczyzny kilkanaście wiadomości z przeprosinami… (…) Musimy sprawić, aby internet przestał być miejscem, w którym ludzie mogą się bezkarnie ranić. Jednym z moich pomysłów byłoby przypisywanie kont w mediach społecznościowych do profilu zaufanego - co myślicie?", zapytała obserwatorów. Zapowiedziała, że stworzy darmowego e-booka o tym, jak radzić sobie z hejtem i jak go zgłaszać do organów ścigania.
CZYTAJ TEŻ: Jak pomóc dzieciom, które padły ofiarą hejtu? Psycholog: reakcja w porę może ochronić czyjeś życie
Kim jest Martyna Kaczmarek
Martyna Kaczmarek to influencerka, której konto na Instagramie obserwuje niemal 150 tys. osób. Zaczęła być popularna w sieci w 2020 roku, gdy wspierała strajki kobiet. Wcześniej działała społecznie i była założycielką Fundacji Dzień Dla Życia. Wydała również własną książkę "FeMYnizm" i miała swoją markę z ubraniami. Dziś promuje treści feministyczne, lifestylowe i związane z akceptacją ciała. Napisała drugą książkę "Ciałokochanie" i prowadzi autorski podcast "Ciałość". Temat ciałopozytywności stał jej się bliski, bo jako nastolatka miała zaburzenia odżywiania. "Moje zachowanie wobec jedzenia nie wpisywało mi się w typową bulimię czy anoreksję. Czasami się głodziłam, czasami rzucałam się na lodówkę, a czasem brałam tabletkę na przeczyszczenie, ale nic nie wyglądało u mnie jak w filmie o anoreksji albo bulimii, więc nie nazywałam tego zaburzeniami odżywiania. Przejście przez terapię było bardzo pozytywnym zwrotem w mojej relacji z ciałem", mówiła w "Glamour" w maju 2023 roku (wystąpiła na okładce nago, bez makijażu i bez korekcji programem do edycji zdjęć - red.). CZYTAJ TEŻ: "Słowo może zabić". Robert Kudelski o dyskryminacji z powodu otyłości
Po terapii zdecydowała się wziąć udział w programie "Top Model". W trakcie castingów nie ukrywała, że chce pokazać, iż w świecie mody jest miejsce również dla modelek o pełniejszych kształtach. Potem z dumą podkreślała, że jest pierwszą modelką plus size w programie. Budziła dużo emocji wśród widzów. Po odpadnięciu z show pozostała w modelingu. "Idę w pokazie Mariusza Przybylskiego jako pierwsza modelka curvy. Byłam na przymiarkach, mam specjalnie dopasowaną suknię, która jest przepiękna, bardzo obcisła, podkreślająca krągłości. Mariuszowi bardzo zależy na tym, żeby pokazać moje ciało", pisała na Instagramie.
ZOBACZ TEŻ: Głodzenie się, tabletki przeczyszczające, obsesja wagi. Martyna Kaczmarek o przemocy wobec własnego ciała
Sprawa, jaką Kaczmarek zgłosiła na policję, nie była jej pierwszym kontakt z hejtem. - Wiele razy musiałam korzystać z pomocy psychologa przez to, co na swój temat czytałam, jakie wiadomości otrzymywałam. Nie chodzi tu o krytykę, ale właśnie hejt, pomówienia, rzeczy niezgodne z prawdą. Chciałabym porządnie się tym zająć. Czuję się gotowa, żeby to zrobić. Robię to nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych osób, które nie mają zasobów, wiedzy i umiejętności, żeby robić coś z cyberprzemocą, nie widzą, gdzie szukać pomocy i wsparcia - powiedziała w Wirtualnemedia.pl.
O tym, że problem jest realny, wiadomo od dawna. Już dwa lata temu raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wskazywał, że w grupie nastolatków w wieku od 13 do 17 lat aż 30 procent badanych przyznało, iż pada ofiarą hejtu ze względu na wygląd. - Zazwyczaj tą główną kategorią hejtu jest ubiór, ale już na drugim miejscu jest ciało, budowa ciała. Nie tylko, że się spotykają z hejtem, ale mają też jakieś wewnętrzne przeświadczenie, że nie pasują – podkreślał wówczas Łukasz Wojtasik, ekspert fundacji ds. bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: Instagram, "Glamour", wirtualnemedia.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN