- Media opisują Konkurs Chopinowski porównując go m.in. do igrzysk olimpijskich. Skąd ta metafora?
- "Żadna inna postać nie uosabia tak dobrze tragicznej historii tego kraju" - ocenia brytyjski Telegraph, pisząc o Chopinie i stosunku Polaków do jego twórczości.
- Więcej o Konkursie Chopinowskim w portalu tvn24.pl
84 pianistów z 20 krajów, trzy tygodnie występów, wyprzedane bilety i długie kolejki melomanów ustawiające się pod Filharmonią Narodową z nadzieją na ostatnie wejściówki - XIX Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina dobiegł końca, a jego zwycięzcę poznaliśmy w nocy z poniedziałku na wtorek. To reprezentujący Stany Zjednoczone Eric Lu.
W ciągu ostatnich tygodni organizowany w Warszawie konkurs przykuwał uwagę mediów z całego świata, które - jak zauważył rzecznik Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, dr Aleksander Laskowski - "bardzo lubią porównywać Konkurs Chopinowski do sportu". W relacjach rzeczywiście nie brakuje porównań do igrzysk olimpijskich.
Konkurs Chopinowski niczym igrzyska
"Witamy na igrzyskach olimpijskich w muzyce klasycznej" - to tytuł artykułu brytyjskiego dziennika "Telegraph", w którym czytamy , że udział w konkursie jest "niesamowitym wyczynem sportowym szczególnego rodzaju". "Nie bez powodu konkurs ten nazywany jest muzyczną olimpiadą lub igrzyskami chopinowskimi" - podkreślił "Telegraph" w poniedziałek. Dziennik "The New York Times" zwrócił uwagę, że Konkurs Chopinowski, podobnie jak igrzyska, czy piłkarski mundial, odbywa się raz na kilka lat. "Uczestnicy trenują jak elitarni sportowcy, wykazując się nadludzką koncentracją i umiejętnościami" - pisze "NYT".
Francuski portal France24 odnotowuje, że konkurs - odbywający się co pięć lat w ojczyźnie Fryderyka Chopina - jest uważany za bramę do sławy w muzyce klasycznej, a zwycięzcy mają okazję występować w najlepszych salach koncertowych na świecie i podpisywać kontrakty płytowe. Organizowany od 1927 roku konkurs jest jednym z najstarszych wydarzeń muzycznych tego typu na świecie - dodaje portal Euronews, zauważając, że jury przyznaje w jego trakcie "prestiżowe nagrody dla pianistów".
Chopin i jego znaczenie w czasach napięć
Uwagę mediów przykuwa nie tylko sam konkurs, ale i to, jak dużą popularnością w Polsce cieszy się postać Fryderyka Chopina oraz jego muzyka. "Stosunek Polski do jej najsłynniejszego kompozytora jest tak głęboko zakorzeniony w życiu narodowym, że niewielu odwiedzających (Polskę - red.) może to przeoczyć" - ocenia "Financial Times", wyliczając, że Chopin jest patronem stołecznego lotniska, jego muzyka jest odtwarzana w pociągach Pendolino, a także prezentowana na rozmaitych festiwalach oraz recitalach.
Cytowany już "Telegraph" wskazuje, że ograniczenie repertuaru konkursowego wyłącznie do muzyki Chopina "ma znaczenie nie tylko muzyczne". "Ten szczupły, powściągliwy, wiecznie melancholijny kompozytor został doprowadzony do rozpaczy i emigracji przez rosyjską inwazję na swój kraj, a jego mazurki i polonezy tchną duchem jego ojczyzny" - czytamy. "Żadna inna postać nie uosabia tak dobrze tragicznej historii tego kraju, nic więc dziwnego, że konkurs ma szczególne znaczenie dla Polaków, zwłaszcza teraz, w czasach narastających napięć politycznych w Europie Wschodniej" - dodaje dziennik.
"Potężne narzędzie soft power"
Chopin wciąż pomaga też w promocji naszego kraju za granicą. "FT" cytuje Akio Miyajimę, byłego ambasadora Japonii w Polsce, który stwierdził, że Konkurs Chopinowski "pozostaje potężnym narzędziem soft power". - Chopin zawsze pomagał mi w przedstawianiu Polski Japończykom, ponieważ wielu z nich kocha jego muzykę, ale także dlatego, że dostrzegam pewne podobieństwa między japońską i polską sentymentalnością - powiedział dyplomata, który przybył do Warszawy na tegoroczny konkurs.
Kompozytor z Żelazowej Woli oraz konkurs jego imienia budzą zainteresowanie również w innych częściach Azji. Tegorocznemu konkursowi przyglądano się między innymi na Tajwanie. Po zwycięstwie Erica Lu mocno podkreślane są tam tajwańskie korzenie pianisty. Ojciec Lu pochodzi bowiem z tamtejszego Kaohsiung.
Krajowa agencja informacyjna - Central News Agency opisuje Erica Lu jako "współczesnego mężczyznę, który zdaje się żyć w dawnym świecie, i jest obdarzony dawną duszą". "Jego elegancka i spokojna osobowość, muzyka pozbawiona efekciarstwa i niechęć do mediów społecznościowych sprawiają, że nieco odbiega od współczesnych czasów. Jednak jego muzyka skłania nas do refleksji: w pogoni za sukcesem finansowym i popularnością, często zapominamy o sednie muzyki klasycznej, jej głębokim i poruszającym artyzmie. Lu pozwala nam odkryć go na nowo" - podsumowuje agencja.
Autorka/Autor: Maciej Wacławik//am
Źródło: PAP, The Telegraph, The New York Times, Euronews, France24, Financial Times, CNA
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka