Aktywiści przyklejają się do obrazów i oblewają je konserwową żywnością. Wszystko w imię zwrócenia uwagi na grożącą nam katastrofę klimatyczną. Jednych zachowanie aktywistów oburza, inni im kibicują, niektórzy mają to w nosie. Wszyscy mają przechlapane. O sztuce, jej niszczeniu i nieuchronnym końcu świata opowiada Krzysztof Moraczewski.Artykuł dostępny w subskrypcji