Sobota to kolejny dzień rolniczych protestów. W Elblągu w działania włączyły się rolniczki. Rozdają mieszkańcom to, co produkują w swoich gospodarstwach - świeże warzywa, sery i wędliny. - Chcemy zwrócić uwagę na to, że można kupować świadomie polskie produkty - mówią. Pod Szczecinem rolnicy traktorami blokowali drogę i zapowiadają zaostrzenie protestu.
Rolniczki wyszły w sobotę rano na ulice Elbląga. Rozmawiają z mieszkańcami. Tłumaczą, dlaczego protestują, a przy tym rozdają produkty z własnych gospodarstw. Chcą pokazać, jak świadome zakupy są ważne, a polskie rolnictwo strategiczne.
- Dzisiejsza akcja ma charakter informacyjny. Skierowana jest głównie do konsumentów, którzy w sklepach dokonują wyboru produktu. Chcemy zwrócić uwagę na to, że można kupować świadomie polskie produkty - mówiła rolniczka Agata Abramowska.
Rozdają to, co produkują we własnych gospodarstwach: jajka, ziemniaki, mleko w butelkach, swojski chleb ze smalcem i ogórkiem, cebulę, a także słoiczki z miodem. Wszystko - jak podkreślają - przygotowane z produktów najwyższej jakości, sprawdzonych i bezpiecznych.
Jak informują - wszyscy jesteśmy konsumentami i powinno nam zależeć, by do naszego kraju trafiały produkty żywnościowe dobrej jakości. Niestety, jak uważają, z Ukrainy trafiają do nas towary niesprawdzone.
- Nie mówimy tutaj o handlu, który jest bezpieczny, mówimy o tym, że wjeżdżają tony żywności, produktów rolno-spożywczych, które są przetwarzane w sposób niebadany i niekontrolowany przez nikogo. Rolnictwo na Ukrainie prowadzone jest w sposób bardzo konwencjonalny, niezrównoważony jak u nas, nie ma tam żadnych norm europejskich i te produkty ich nie spełniają. Nie chodzi o to, żeby nie pomagać, pomagajmy, kupujmy, ale róbmy to świadomie, wybierajmy - zaapelowała Agata Abramowska.
Po godzinie 14 do rolniczek dołączyli ich mężowie, którzy również częstowali mieszkańców Elbląga swoimi produktami. - Chcemy im pokazać, że jakość polskiej żywności jest bardzo wysoka i uświadamiać, żeby każdy konsument sprawdzał, co je - powiedział reporterce TVN24 Damian Murawiec.
Rolnicy biorący udział w sobotniej akcji podkreślają, że walczą o przetrwanie. - Jeśli nie będziemy produkować, to nic z tego nie będzie. Polska nie będzie miała, co jeść. Polskich produktów nie będzie po prostu - mówiła przed kamerą TVN24 jedna z biorących udział w akcji rolniczek.
Rolnicy blokują drogę i zapowiadają zaostrzenie protestu
Po godzinie 14 odbył się protest rolników ze Szczecina. Podobnie jak przez kilka ostatnich dni wyjechali traktorami na drogę ekspresową S3 w okolicach Myśliborza i przez dwie godziny blokowali przejazd.
W piątek w tym miejscu z rolnikami spotkał się komisarz unijny do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski. Zadeklarował, że przekaże "głos rolników" i postulaty protestujących do Brukseli, ale rozmowy nie uspokoiły nastrojów. - Widzimy, że jeszcze nie dotarło do niego, że Zielonego Ładu już nie ma. Tu już nie ma mowy, aby powrócić do niego w jakiejkolwiek innej zmienionej formie. Zielony Ład jest całkowicie do wyrzucenia, uderza on w całe społeczeństwo Polaków, Unii Europejskiej. Liczymy na to, że dużo grup społecznych do naszego protestu rolniczego się przyłączy i że społeczeństwo zrozumie, że to jest tykająca bomba z opóźnionym zapłonem - mówił przed kamerą TVN24 jeden z protestujących rolników.
Czytaj też: Komisarz Wojciechowski spotkał się z rolnikami
Ogólnopolskie protesty rolników
Protesty w całej Polsce rozpoczęły się w piątek 9 lutego. Tego dnia odbyły się w ponad 260 miejscach w całym kraju. Ich uczestnicy sprzeciwiają się m.in. wprowadzaniu Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy, które rujnują polskie gospodarstwa rolne. W opinii rolników, produkcja rolna stała się nieopłacalna. Domagają się na okres wojny rekompensaty do zbóż do wszystkich produktów rolnych.
Europejski Zielony Ład to pakiet inicjatyw politycznych, którego celem jest skierowanie UE na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie – osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.
We wtorek duże utrudnienia
Duże utrudnienia zaplanowano na najbliższy wtorek, 20 lutego. Jak poinformowała NSZZ RI "Solidarność", będą blokowane nie tylko przejścia graniczne, ale i również węzły komunikacyjne i drogi dojazdowe do przeładunkowych stacji kolejowych oraz portów morskich.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24