Policjant ocalił przed zniszczeniem autokar, który zapalił się na zakopiance w miejscowości Stróża. Funkcjonariusz z Zakopanego, a zarazem strażak ochotnik, ugasił pożar w komorze silnika, dzięki pomocy innych kierowców, którzy udostępniali mu kolejne gaśnice.
Policyjny patrol w środę (8 maja) z Zakopanego jechał "zakopianką" w kierunku Krakowa, by tam stawić się na służbę. Podróż funkcjonariuszy przerwało jednak nieoczekiwane zdarzenie: po drodze - w miejscowości Stróże - zauważyli oni stojący na poboczu autokar, z którego wydobywały się kłęby dymu. Okazało się, że w pojeździe wybuchł pożar. W pobliżu nie było jeszcze strażaków.
Pożar autokaru na zakopiance
"Policjanci radiowóz z włączonymi sygnałami uprzywilejowania zostawili tak aby zabezpieczyć miejsce zdarzenia na drodze ekspresowej, a następnie przystąpili do gaszenia pożaru w autokarze" - poinformowała w komunikacie małopolska policja.
Na szczęście autokarem podróżował sam kierowca, któremu nic się nie stało. Funkcjonariusz zabrał się więc za gaszenie pożaru, który wybuchł w komorze silnika autokaru, podczas gdy jego partnerka zabezpieczała miejsce zdarzenia. Akcję nagrała kamera umieszczona w radiowozie.
"Dzięki sprawnemu działaniu policjanta, który na co dzień jest strażakiem ochotnikiem w Zakopanem oraz zaangażowaniu innych kierowców, którzy udostępniali kolejne gaśnice udało się stłumić ogień i ostatecznie ocalić autokar. Do czasu przybycia strażaków policjanci zabezpieczali miejsce zdarzenia tak aby nikt nie ucierpiał, a autokar ponownie się nie zapalił" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Źródło: KPP w Zakopanem
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Zakopanem