Instytucje nie zawiniły w sprawie śmierci Kamilka? Rozpatrzy to dzisiaj sąd

KAMILEK
Śmierć Kamila z Częstochowy. Początek procesu
Źródło: TVN24
Sprawą ośmioletniego Kamilka z Częstochowy zajmowała się Prokuratura Regionalna w Gdańsku. O zabójstwo oskarżony jest ojczym chłopca, a o pomoc w tym - matka. Proces trwa przed sądem w Częstochowie. Jednak pełnomocnicy Kamilka i jego rodzeństwa żądają także ukarania urzędników i pracowników instytucji, które miały nadzorować rodzinę. Prokuratura umorzyła ten wątek sprawy. Zażalenie na tę decyzję rozpatrzy w środę sąd w Kielcach.

Sąd Rejonowy w Kielcach rozpozna w środę zażalenie na decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa dotyczącego odpowiedzialności urzędników w sprawie ośmioletniego Kamilka z Częstochowy. Chłopiec zmarł w maju 2023 roku po wielu miesiącach znęcania się nad nim.

Początkowo zażalenie miało trafić do Sądu Rejonowego w Częstochowie. Tamtejsi sędziowie wskazali jednak, że rozpatrywanie sprawy dotyczącej również ich współpracowników z Wydziału Rodzinnego mogłoby rodzić wątpliwości co do bezstronności. Dlatego w trybie art. 37 Kodeksu postępowania karnego sąd zwrócił się do Sądu Najwyższego z prośbą o wyznaczenie innego sądu równorzędnego. Ostatecznie sprawę skierowano do Kielc.

Umorzenie i zażalenie

W styczniu 2025 r. Prokuratura Regionalna w Gdańsku umorzyła postępowanie dotyczące podejrzenia niedopełnienia obowiązków przez urzędników i pracowników instytucji pomocowych, którzy mieli nadzorować rodzinę Kamilka. Prokuratorzy uznali, że nie doszło do złamania prawa.

Decyzję zaskarżyli pełnomocnicy dzieci – siostry i brata chłopca, a także jego opiekuna prawnego. Zażalenie wniosła również jedna z fundacji, jednak prokuratura odrzuciła je jako niedopuszczalne z uwagi na brak ustawowych uprawnień. Prokuratura podała też, że z uwagi na brak uprawnień ustawowych zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa nie mogła złożyć rzecznik praw dziecka.

Śmierć Kamilka

Ośmioletni Kamilek zmarł 8 maja 2023 roku w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka po 35 dniach walki o życie. Dziecko trafiło do szpitala 3 kwietnia 2023 roku, po zgłoszeniu złożonym przez jego biologicznego ojca. Ze śledztwa wynika, że ojczym chłopca, Dawid B., przez kilka lat znęcał się nad nim. Przed śmiercią miał oblać go wrzątkiem i położyć na rozgrzanym piecu węglowym, powodując rozległe oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn.

Rodzina Kamilka przez lata pozostawała pod nadzorem instytucji pomocowych i sądu rodzinnego. To właśnie zaniechania urzędników były przedmiotem umorzonego śledztwa. Zdaniem krytyków, instytucje nie zareagowały wystarczająco stanowczo na sygnały o przemocy, a tym samym nie ochroniły dziecka.

Prokuratura Regionalna w Gdańsku uznała jednak, że nie doszło do niedopełnienia obowiązków. Pełnomocnicy reprezentujący rodzeństwo Kamilka nie zgodzili się z tym stanowiskiem i wnieśli zażalenia, które teraz rozpozna sąd w Kielcach.

Proces matki i ojczyma

W czerwcu przed Sądem Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces w głównym wątku sprawy. W procesie odpowiadają m.in. ojczym chłopca Dawid B., któremu prokuratura zarzuca zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, oraz matka Kamila, Magdalena B., która odpowie m.in. za pomoc w popełnieniu tej zbrodni. Oboje pozostają tymczasowo aresztowani.

Czytaj także: