Jak przekazał szef Pentagonu Pete Hegseth we wpisie na platformie X, zaatakowane motorówki były znane amerykańskiemu wywiadowi - należały do organizacji uznanych przez USA za terrorystyczne i służyły do przemytu narkotyków.
W ramach trzech uderzeń rakietowych z powietrza na cztery łodzie - z dołączonego filmu z uderzenia wynika, że dwie z nich w chwili ataku dryfowały obok siebie - miało zginąć łącznie 14 mężczyzn podejrzanych o bycie "narkoterrorystami". Jeden z domniemanych przemytników przeżył, a operację poszukiwania rozbitka przejęły meksykańskie służby.
Nie podano narodowości zabitych, ani organizacji, do których mieli należeć.
Administracja Donalda Trumpa uznała za organizacje terrorystyczne szereg karteli narkotykowych z Meksyku, Wenezueli, Kolumbii i Salwadoru.
Do ataku doszło na wodach międzynarodowych we wschodniej części Oceanu Spokojnego.
Amerykanie niszczą łodzie przemytników
"Departament spędził ponad DWIE DEKADY broniąc innych ojczyzn. Teraz bronimy naszej własnej. Ci narkoterroryści zabili więcej Amerykanów niż Al-Kaida i będą traktowani tak samo jak ona. Będziemy ich śledzić, rozpracujemy ich siatki, a potem będziemy ich ścigać i zabijać" - zapowiedział Hegseth.
Siły USA na Pacyfiku i Morzu Karaibskim zniszczyły już 14 łodzi podejrzanych o przemyt narkotyków, zabijając ponad 50 osób.
Do ataku doszło po zapowiedzi prezydenta Trumpa, że siły USA będą przeprowadzać też podobne akcje przeciwko kartelom na lądzie. Dodatkowo wkrótce do regionu ma przybyć lotniskowcowa grupa uderzeniowa USS Gerald R. Ford w ramach polityki presji przeciwko kartelom i reżimowi Nicolasa Maduro w Wenezueli.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: X/PeteHegseth