Redukcja ma objąć między innymi amerykańskich żołnierzy z bazy lotniczej Mihail Kogalniceanu pod Konstancą nad Morzem Czarnym - poinformował rumuński resort.
Dodał, że decyzja była oczekiwana, ponieważ Rumunia utrzymuje stały kontakt ze swoim amerykańskim partnerem strategicznym.
Rumuńskie ministerstwo obrony przekazało, że "zmiana liczebności sił zbrojnych USA jest efektem nowych priorytetów administracji prezydenckiej, ogłoszonych w lutym", zaś "decyzja uwzględnia również fakt, że NATO skonsolidowało swoją obecność i działania na wschodniej flance, co pozwala Stanom Zjednoczonym na dostosowanie swojej postawy militarnej w regionie".
"Decyzja Stanów Zjednoczonych ma na celu wstrzymanie rotacji w Europie brygady, która miała oddziały w kilku państwach NATO - czytamy w komunikacie.
Jak dodał resort, na terytorium kraju pozostanie około 1000 amerykańskich żołnierzy, którzy będą przyczyniać się do odstraszania wszelkich zagrożeń" oraz nadal "stanowić będą gwarancję zaangażowania USA w bezpieczeństwo regionalne".
Kosiniak-Kamysz: Polska i USA są żelaznym sojusznikiem
Do sprawy odniósł się w środę wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podczas konferencji prasowej w zakładzie MESKO w Kraśniku poinformował, że Polska nie otrzymała żadnej informacji o zmniejszeniu kontyngentu na terenie naszego kraju.
Podkreślił, że wielokrotnie słyszał zapewnienia ze strony Amerykanów o obecności i możliwości zwiększenia liczebności wojsk amerykańskich w Polsce. - Polska i Stany Zjednoczone są żelaznym dla siebie sojusznikiem - zapewnił szef MON.
W Polsce stacjonuje około 10 tys. amerykańskich żołnierzy.
"NATO zachowa solidną zdolność do odstraszania i obrony"
Cytowany przez agencję Reutera przedstawiciel NATO poinformował natomiast, że NATO i Stany Zjednoczone pozostają w bliskim kontakcie w kwestii liczebności sił, a USA poinformowały Sojusz z wyprzedzeniem o planowanej redukcji liczby amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance.
Przedstawiciel Sojuszu podkreślił też, że "dostosowanie liczby i rozmieszczenia sił zbrojnych USA nie jest niczym niespotykanym", a "obecność wojskowa USA w Europie pozostaje największa od wielu lat".
Zapewnił, że USA i dowództwo NATO komunikują się, by "zapewnić, że NATO zachowa solidną zdolność do odstraszania i obrony".
Trump: amerykańscy żołnierze zostaną w Polsce
Na początku kwietnia stacja NBC News donosiła - powołując się na swoich informatorów - że wysocy rangą urzędnicy Pentagonu debatują nad przyszłością 20 tysięcy żołnierzy i personelu wspomagającego armię, którzy od 2022 roku stacjonują w Europie Środkowo-Wschodniej. NBC News informowała, że dyskusje dotyczą redukcji amerykańskich wojsk stacjonujących w Rumunii i Polsce, jednak "liczby są nadal omawiane".
We wrześniu prezydent Donald Trump podczas spotkania w Gabinecie Owalnym z Karolem Nawrockim zadeklarował, że amerykańscy żołnierze pozostaną w Polsce. Dodał, że jeśli Polska będzie chciała, to Stany Zjednoczone "rozmieszczą ich więcej". Podkreślił też, "bardzo szczególne" relacje Polski i USA. - Nigdy nawet nie myśleliśmy (o wycofaniu wojsk z Polski) - przekonywał Trump.
Autorka/Autor: js/kg
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kemarvo Smith/U.S. Army