Do uderzenia huraganu doszło do we wtorek w rejonie miasta New Hope na południowym wybrzeżu wyspy. Melissa zeszła na ląd jako huragan piątej, najwyższej kategorii w skali Saffira-Simpsona, z wiatrem sięgającym 295 kilometrów na godzinę. Silne podmuchy powalały drzewa i zrywały kable energetyczne.
Po opuszczeniu Jamajki żywioł uderzył w południowo-wschodnie wybrzeże Kuby. Na jego drodze znajdują się także inne atlantyckie archipelagi - Bahamy i Bermudy.
Melissa na Jamajce. Zniszczone szpitale, zablokowane drogi
Jak przekazała w środę stacja CNN, zachodnia Jamajka jest w znacznym stopniu odcięta od pozostałej części kraju po przejściu huraganu. Premier Jamajki Andrew Holness ogłosił stan klęki żywiołowej na terenie całego kraju. Decyzja ta miała na celu między innymi zapobieżenie spekulacyjnym podwyżkom cen w związku z niedoborem żywności, wody i innych towarów.
- Dotychczasowe doniesienia mówią o zniszczonych szpitalach, poważnych zniszczeniach budynków mieszkalnych (...) i obiektów komercyjnych, a także o uszkodzeniach infrastruktury drogowej - powiedział premier Jamajki Andrew Holness. Pojawiły się doniesienia o ludziach odciętych przez wodę.
Według NetBlocks, serwisu monitorującego łączność internetową, we wtorek wieczorem ruch w sieci spadł na wyspie o około 70 procent. Do wtorkowego popołudnia czasu lokalnego ponad 530 tysięcy obywateli nie miało dostępu do prądu - to około 77 procent odbiorców korzystających z państwowej dystrybucji energii. Trwają prace naprawcze, przy czym priorytetowo traktuje się szpitale i pompownie wody, aby utrzymać kluczowe usługi. Prawie 15 tysięcy osób pozostaje w schronach.
Niebezpiecznie było w miejscowości Black River, położonej niedaleko miejsca uderzenia huraganu. Lokalna policja opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać podtopione samochody i zdewastowane budynki.
Huragan Melissa. Ulicami płyną rzeki
O tym, jak wyglądała sytuacja w Kingston, stolicy Jamajki, na antenie TVN24 opowiadał Dominik Supiński, Polak mieszkający na wyspie.
- Nie widzę szczególnych zniszczeń, ani szczególnych podtopień w mojej okolicy. Niestety, z tego co widziałem w innych częściach miasta, są dość znaczące podtopienia na niektórych ulicach. Dosłownie płyną rzeki, za oknem szaleje huragan - opowiadał. - Byłem zmuszony rozpalić świece, bo niestety nie mam już prądu.
Supiński podkreślił, że jeszcze groźniejsza sytuacja panowała w zachodniej części kraju, nad którą prowadziła ścieżka huraganu.
- Miejscowości takie jak Black River, w której często bywałem jako turysta, są niestety w dużej mierze podtopione. Dużo dachów jest pozrywane - dodał.
Autorka/Autor: Agnieszka Stradecka
Źródło: Jamaica Gleaner, PAP, CNN, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: 2025 Cable News Network All Rights Reserved