Policjanci z drogówki mieli przez cztery lata na ruchliwych drogach brać łapówki od kierowców. Wedle prokuratury kierowcy, którzy złamali przepisy drogowe, dawali policjantom nawet trzy tysiące złotych w zamian za niekaranie. Sześciu funkcjonariuszy usłyszało zarzuty. Sąd zdecydował o ich aresztowaniu.
Funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach zatrzymali wczoraj sześciu policjantów z Żor.
Zatrzymani pracowali w wydziale ruchu drogowego żorskiej komendy.
- Postępowanie przygotowawcze dotyczy otrzymywania przez funkcjonariuszy - w zamian za zachowania stanowiące naruszenie przepisów prawa - kwot majątkowych różnych wysokości, nawet do trzech tysięcy złotych - powiedziała nam Joanna Smorczewska, rzeczniczka gliwickiej prokuratury.
Jak dodała, zatrzymani policjanci najczęściej pełnili służbę na drodze krajowej nr 81, czyli popularnej "wiślance" lub na drogach dojazdowych do autostrady A1. - Wówczas dochodziło do przestępstw objętych śledztwem - mówi Smorczewska.
Według śledztwa kilku policjantów z drogówki w Żorach w zamian za łapówki w różnych kwotach przymykała oko na wykroczenia popełnianie przez kierowców, a w niektórych przypadkach także przestępstwa – prowadzenie w stanie nietrzeźwości.
Jak podaje prokuratura, zdarzało się, że policjanci w zamian za łapówki wypisywali kierowcom mandaty za inne wykroczenia niż te, których się faktycznie dopuścili. Według śledczych policjanci z drogówki mieli przyjmować łapówki najczęściej od kierowców przekraczających dozwoloną prędkość.
Śledztwo dotyczy przestępstw z ostatnich czterech lat. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty korupcyjne, zagrożone karą do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Areszt
Gliwicka prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie sześciu policjantów podejrzanych o przyjmowanie łapówek od kierowców. W czwartek wieczorem sąd wyraził na to zgodę. Wnioski motywowano grożącą podejrzanym surową karą oraz obawą matactwa.
Apel
Prokuratura apeluje do kierowców, którzy wręczali łapówki, o zgłaszanie się do organów ścigania. Zapewnia też, że za przekazanie informacji nie będą podlegać żadnej karze.
Sprawa jest rozwojowa, dlatego prokuratura nie ujawnia szczegółów zarzutów.
Autor: mag\kwoj / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24