Opinie i wydarzenia

Protest w obronie sędziego Wróbla. "Zemsta na człowieku, którego nie można było w inny sposób dotknąć"

Chodzi o odwet wobec sędziego, który jest niezależny, niezłomny, odważny w walce o niezależność Sądu Najwyższego. Chodzi też o upokorzenie sędziego i złamanie jego autorytetu, czego nie da się uczynić w ten sposób. Autorytet traci wyłącznie państwo prowadząc takie postępowania - mówiła koordynatorka Komitetu Obrony Sprawiedliwości Maria Ejchart-Dubois. W czwartek, 6 maja, przed godziną 11 przed Sądem Najwyższym zgromadziło się kilkanaście osób, w tym środowisko prawnicze, aby wyrazić wsparcie dla sędziego izby karnej Sądu Najwyższego Włodzimierza Wróbla. Nieuznawana przez Sąd Najwyższy i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej Izba Dyscyplinarna miała rozpatrzeć w czwartek wniosek o uchylenie mu immunitetu. Prokuratura Krajowa chce mu postawić, podobnie jak dwóm innym sędziom SN, zarzuty "nieumyślnego niedopełnienia obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami". Były pierwszy prezes Sądu Najwyższego, sędzia w stanie spoczynku profesor Adam Strzembosz określił działania Izby Dyscyplinarnej jako "zwykłą, dość niską i mało skuteczną zemstę na człowieku, którego nie można było w inny sposób dotknąć ze względu na jego wysoką postawę życiową i wysoki poziom orzecznictwa". - Grupa osób, która siebie nazywa Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego rozpoznaje sprawę wybitnego, prawdziwego sędziego, która to sprawa dotyczy czynu, którego nie było - ocenił.

 

Michał Wawrykiewicz z inicjatywy "Wolne Sądy" w imieniu zgromadzonego środowiska sędziowskiego zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. - Usłyszcie głos nas, prawników, obywateli, którzy są przerażeni niszczeniem praworządności w Polsce. Pomóżcie nam przywrócić europejskie standardy niezależności sądownictwa. My robimy, co w naszej mocy od ponad pięciu lat. Teraz czas na wasz ruch - mówił adwokat.

 

Na koniec Michał Laskowski, sędzia Sądu Najwyższego przeczytał list od sędziego Wróbla zaadresowany do osób niezgadzających się z działaniami Izby Dyscyplinarnej. "Dzisiaj spełnianie politycznych oczekiwań mogłoby nam, prawnikom, zapewnić święty spokój, a pewnie jeszcze i wdzięczność rządzących, przybierającą postać w konkretnych korzyściach i stanowiskach. Wystarczyłoby tylko wygodnie milczeć. Państwa obecność przed Sądem Najwyższym traktuję jako niezgodę na to milczenie, w sytuacji niszczenia ostatnich niezależnych instytucji kontrolujących władzę" - napisał w liście sędzia Wróbel.

 

W czwartek po południu poinformowano o bezterminowym odroczeniu sprawy.