W kuluarach
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS. "Pytanie, czy uda się zbudować wizerunek PiS jako ofiary"
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie z kampanii komitetu wyborczego PiS. Oznacza to, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego na początek straci 58 milionów złotych, a na tym nie musi się skończyć, bo ta suma może się zwiększyć, jeżeli PKW odrzuci także sprawozdanie partii, a nie tylko komitetu. - Wydaje mi się, że dzisiaj atmosfera w PiS sprowadza się do tego, że politycy walczą i przygotowują się na trudne czasy - komentowała Arleta Zalewska w programie "W kuluarach" w TVN24. Dodała, że politycy PiS "cieszą się, że ta decyzja zapadła, bo bali się, że może PKW odroczy ją o kolejny miesiąc i wtedy będzie problem, bo oni nie będą dostawali pieniędzy". - Teraz ta decyzja oznacza, że tę część pieniędzy, której nie odebrano, oni dostaną na konta. To będzie im potrzebne, żeby spłacić kredyt i zaaranżować przygotowania do kampanii prezydenckiej - wyjaśniła Zalewska. Radomir Wit zastanawiał się, jak będzie wyglądało finansowanie PiS w perspektywie długoterminowej. Odniósł się również, do słów Jarosława Kaczyńskiego, który nałożył na członków partii nowe obowiązki w związku z jej finansowaniem. - Słuchając polityków PiS, to jest w nich taka nadzieja, że za chwilę prezes zapomni, że trzeba wpłacać - powiedział Wit. Konrad Piasecki stwierdził, że nie spotkał polityka PiS, który mówiłby, że partię ukarano za nic. - Jeśli w PiS jest krytycyzm wobec PKW, to jest krytycyzm za to, że ukarano tylko PiS, a inni też mieli przez lata swoje grzechy na sumieniu, a PiS dostał najcięższą karę - mówił Piasecki. Dziennikarze dyskutowali także o nadchodzących wyborach prezydenckich w Polsce, o tarciach w koalicji rządzącej w związku z projektem dopłat do kredytów mieszkaniowych, oraz o surowym przyjęciu Władysława Kosiniaka-Kamysza na Campusie Polska Przyszłości.