Tak jest

Zbigniew Pisarski, Michał Baranowski

W poniedziałek doszło do demonstracji w stolicy Gruzji, która była wyrazem sprzeciwu wobec wyniku wyborów parlamentarnych. Wezwała do niej i przemawiała do zebranych Salome Zurabiszwili, prozachodnia prezydent kraju. Według oficjalnych danych Centralnej Komisji Wyborczej wybory wygrała prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie. - Przede wszystkim i opozycja, i pani prezydent, mówią o tym, że te wybory zostały sfałszowane. Że ten głos Gruzinom został skradziony przez obecnie urzędujący rząd - mówił o powodach demonstracji w Tbilisi Michał Baranowski, dyrektor biura GMF w Warszawie. Zwrócił uwagę, że "bardziej niezależne badania" pokazują dużo niższe poparcie dla prorosyjskiej partii Gruzińskie Marzenie, niż oficjalne dane z gruzińskiej Centralnej Komisji Wyborczej. Baranowski podkreślał, że "te wybory były o przyszłości Gruzji". - W objęcia Rosji Gruzja jest wciągana przez obecny rząd i dlatego widzimy te protesty - mówił ekspert. Według Zbigniewa Pisarskiego, prezesa zarządu Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, w Gruzji mamy do czynienia z wojną hybrydową, ale też dla rządu w Tbilisi "Rosja jest wygodniejszym partnerem, niż transparentne partnerstwa z Zachodem".