Wyłoniły się zza horyzontu na chwilę, było je widać z odległości 150 kilometrów

Widok na Warszawę w noc 29 kwietnia 2025 roku
Warszawa widziana z Łysej Góry
Źródło: Paweł Kłak, dalekiewidoki.pl
Z oddalonych o blisko 150 kilometrów Gór Świętokrzyskich przez dwie minuty było widać biurowce Mokotowa. - Po raz pierwszy dostrzegalne były obiekty wyraźnie niższe niż te w centrum stolicy - mówi Paweł Kłak, pasjonat fotografii długodystansowej. Potem znowu schowały się za horyzont.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Fotografia długodystansowa skupia się na dokumentowaniu odległych obiektów, znajdujących się na linii horyzontu, lub wręcz wyłaniających się "zza" niej.
  • Ten rodzaj fotografii wymaga wystąpienia specyficznych warunków atmosferycznych. Najlepiej gdy powietrze przy gruncie jest chłodne, a te wyżej ciepłe. Występują w bezchmurną noc, poprzedzoną ciepłym dniem. Sprzyjają silnemu załamaniu światła, umożliwiającego zobaczenie obiektów normalnie ukrytych za horyzontem.
  • Pod koniec kwietnia Paweł Kłak, pasjonat fotografii długodystansowej, sfotografował w ten sposób biurowce Mokotowa. Zdjęcia wykonał z Łysej Góry, położonej w Górach Świętokrzyskich. - Obserwacja biurowców Mokotowa jest ekstremalnie trudna – ich widoczność wymaga bardzo silnego załamania światła - mówi.

W standardowych warunkach Warszawa jest niewidoczna z Gór Świętokrzyskich – znajduje się poniżej linii horyzontu.

Dostrzeżenie jej, choć trudne, jest jednak możliwe. Pawłowi Kłakowi - pasjonatowi obserwacji długodystansowych - po raz pierwszy udało się sfotografować obiekty stolicy w maju 2023 roku. Wówczas uchwycił światło iglicy Varso Tower, a kilka dni później, sfotografował panoramę obejmującą kilkanaście najwyższych budynków stolicy. Padł wówczas rekord odległości obserwacji Warszawy ze 156 kilometrów. Wtedy najdalszym obiektem, jaki udało się sfotografować było światło na szczycie komina Ciepłowni Kawęczyn.

Widok z Łysej Góry w kierunku Warszawy
Widok z Łysej Góry w kierunku Warszawy
Źródło: Łukasz Wawrzyszko, dalekiehoryzonty.pl

29 kwietnia fotograf ponownie wybrał się na szczyt Łysej Góry. - Jechałem z konkretnymi prognozami. Wynikało z nich, że obserwacja Warszawy będzie możliwa - opowiada nam Paweł Kłak, prowadzący również stronę dalekiewidoki.pl, poświęconą fotografii długodystansowej. To co zobaczył, przerosło jednak jego oczekiwania. - Prognoza to jedno, ale trafić takie warunki to łut szczęścia - mówi.

Widok na Warszawę w nocy 29 kwietnia 2025 roku
Widok na Warszawę w nocy 29 kwietnia 2025 roku
Źródło: Paweł Kłak/dalekiewidoki.pl

Niższe, ale dostrzegalne

Fotograf panoramę obserwował od 00.30 do 2 w nocy. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione aparatem Canon 6D, wyposażonym w obiektyw Sigma 150-500 mm. Na około godzinę zza horyzontu wyłoniły się wieżowce Śródmieścia i Woli, oddalone o około 152 kilometry. Pierwsze z nich to Varso Tower, Pałac Kultury i Nauki, Złota 44, czy Centrum LIM. Do widocznych wieżowców Woli należały z kolei: Warsaw Spire, Warsaw Unit, Warsaw Trade Tower czy Skyliner. W tym czasie na horyzoncie pojawiały się też i znikały światła obiektów dotąd nieobserwowanych z gołoborza, takich jak np. wieżowiec przy ulicy Chałubińskiego 8. 

Widok na wieżowce warszawskiego centrum z łysogóskiego gołoborza
Widok na wieżowce warszawskiego centrum z łysogóskiego gołoborza
Źródło: Paweł Kłak/dalekiewidoki.pl

Na linii horyzontu pojawiło się jednak coś jeszcze. - Po raz pierwszy dostrzegalne były obiekty wyraźnie niższe niż te w centrum stolicy, a konkretnie budynki warszawskiego Mokotowa - podkreśla Kłak. Widoczne były światła biurowców oddalonych o około 147 kilometrów. Wszystkie liczą około 60 metrów i mieszczą się w pobliżu stacji Metro Wilanowska i ulicy Puławskiej. Dało się dostrzec: biurowiec przy Puławskiej 180, International Office 1, LivUp oraz siedzibę Transportowego Dozoru Technicznego.

Warszawska dzielnica Mokotów widziana z gołoborza na Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich
Warszawska dzielnica Mokotów widziana z gołoborza na Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich
Źródło: Paweł Kłak/dalekiewidoki.pl

- Choć budynki te są bardziej na południu Warszawy, a więc bliżej gór Świętokrzyskich, są jednocześnie zdecydowanie niższe niż obserwowane dotąd wieżowce Śródmieścia i Woli - zaznacza fotograf. Najwyższy z nich - siedziba Transportowego Dozoru Technicznego przy Puławskiej 125 - ma 67 metrów. Dla porównania, wieżowce w centrum Warszawy, mają 200–300 metrów wysokości.

Biurowce Mokotowa były dostrzegalne jedynie przez dwie minuty. Potem znowu "schowały się" za horyzont. - Nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego jest możliwe do zaobserwowania - mówi Kłak.

Dynamika zmian widoku Warszawy w ciągu godziny
Dynamika zmian widoku Warszawy w ciągu godziny
Źródło: Paweł Kłak/dalekiewidoki.pl

Na niektórych zdjęciach fotograf zarejestrował również inne obiekty Mokotowa, w tym światła tymczasowych konstrukcji, takich jak żurawie budowlane z placów przy ulicy Abramowskiego, Domaniewskiej i Postępu. Jest też jeszcze jedna ciekawostka. - Jako, że bieg światła jest odwracalny, to w tym samym czasie z dachów budynków mieszkalnych Mokotowa na przykład bloków przy ulicy Orkana i Wałbrzyskiej można było sfotografować światło klasztoru oraz nadajnika RTCN na Świętym Krzyżu - tłumaczy Kłak.

"Obserwacja budynków Mokotowa jest ekstremalnie trudna"

Co sprawiło, że budynki te były dostrzegalne z tak daleka? "Zajrzeć za horyzont" pomagają specyficzne warunki pogodowe. Kluczowe są dwa parametry. Pierwszy to dobra widzialność. - Atmosfera musi być przejrzysta. Już wieczór poprzedzający tę obserwację taki był, z domu widziałem odległe obiekty – wyjaśnia fotograf.

Widok na Warszawę w noc 29 kwietnia 2025 roku
Widok na Warszawę w noc 29 kwietnia 2025 roku
Źródło: Paweł Kłak/dalekiewidoki.pl

Drugim istotnym parametrem jest czynnik refrakcyjny, czyli spodziewane załamanie światła. – Prognozowano silną inwersję przygruntową w okolicach Radomia, a to właśnie ten rejon jest kluczowy dla tej obserwacji – dodaje. Na czym to polega? Inwersja powstaje, gdy przy gruncie powietrze jest chłodniejsze, a wyżej cieplejsze. – To odwrócenie typowego układu temperatur. W normalnych warunkach przy ziemi jest cieplej, a wyżej chłodniej – tłumaczy Kłak.

Warunki, o których mówi fotograf występują w bezchmurną noc, poprzedzoną ciepłym dniem. - Sprzyja on intensywnemu nagrzewaniu gruntu. Następnie ciepło, które było zebrane przez cały dzień silnie z niego wypromieniowuje. W rezultacie przy gruncie jest chłodne powietrze, a wyżej ciepłe. Takie warunki w atmosferze sprzyjają załamaniu światła, wtedy ono jest silniejsze i umożliwia zobaczenie obiektów normalnie ukrytych za horyzontem - podkreśla. Współczynnik refrakcji atmosferycznej (czyli załamania światła) podczas robienia zdjęć wyniósł 0,65 dla obiektów Mokotowa. Jest to wartość znacznie wyższa od standardowej wynoszącej 0,13.

- Obserwacja budynków Mokotowa jest ekstremalnie trudna – ich widoczność wymaga znacznie silniejszego załamania światła niż w przypadku wieżowców centrum. Ich pojawienie się na horyzoncie, to efekt wyjątkowo sprzyjających warunków atmosferycznych. To było bardzo krótkie "okienko pogodowe" - zaznacza Kłak.

Warszawska dzielnica Mokotów widziana z gołoborza na Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich
Warszawska dzielnica Mokotów widziana z gołoborza na Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich
Źródło: Paweł Kłak/dalekiewidoki.pl

"Przesunięcie kolejnych barier"

Fotograf podkreśla, że widok świateł stolicy z Gór Świętokrzyskich jest czymś rzadkim. - Może być ona widoczna przez kilka godzin w roku. Na tej Łysej Góry byłem wielokrotnie, Warszawę uchwyciłem cztery razy. Ten ostatni widok, łącznie z biurowcami Mokotowa, był czymś wyjątkowym i pozytywnie mnie zaskoczył - mówi Kłak. Jak dodaje jest to otwarcie furtki do tego, co jeszcze może być możliwe do zaobserwowania nie tylko z Łysej Góry ale również z innych miejsc w Polsce. - Pojawiło się u mnie pytanie, że być może tej nocy Warszawa mogła być widoczna z dalszych miejsc - rozważa fotograf.

Jednocześnie ma wątpliwości. - Ta obserwacja to przesunięcie kolejnych barier: ponad rok temu było Varso oraz Pałac Kultury i Nauki, potem więcej warszawskich wieżowców, a teraz biurowce Mokotowa. Pytanie gdzie ta następna granica będzie? A może dalej się nie da, to jest koniec i to był widok raz na całe życie? - rozmyśla.

Zmiana widoku Warszawy w ciągu kilku minut
Zmiana widoku Warszawy w ciągu kilku minut
Źródło: Paweł Kłak/dalekiewidoki.pl

Na Łysą Górę jeszcze jednak wróci. Na dwóch zdjęciach które zrobił pod koniec kwietnia może znajdować się światło z komina Elektrociepłowni Żerań. Oddalony jest on o 159,7 kilometra. - Jeżeli udałoby się to potwierdzić to byłaby najdalsza obserwacja Warszawy. Więc jeżeli jest tam po co wracać przy kolejnych obserwacjach to po to, żeby sfotografować właśnie to światło. Jednak na tak dobre warunki będzie trzeba poczekać - podkreśla Kłak.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: