Rozmowy na szczycie
Dlaczego szczyt Camp David jest tak ważny? "Dotyczy tego, co robi inna grupa. Mówimy o nowej osi zła"
Prezydent USA Joe Biden, prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol i premier Japonii Fumio Kishida ogłosili w piątek w Camp David "nową erę" współpracy. - Korea była okupowana przez Japonię. Do dzisiaj w niej są bardzo mocne antyjapońskie sentymenty, które pomimo podpisywanych umów, są żywe - przypomniał Marcin Wrona w "Rozmowach na szczycie" w TVN24 GO. Zaznaczył, że "Korea Południowa i Japonia są bliskimi partnerami USA w rejonie Indo-Pacyfiku, ale kontakt między nimi jeszcze parę lat temu nie byłby możliwy". Wrona wskazał, że "kolejna płaszczyzna dotyczy tego, co robi inna grupa, 'nowa oś zła', czyli Chiny, Korea Północna i Rosja". Jak podkreślił, "celem było dążenie do zawarcia bliskiego, trójstronnego porozumienia, które ma być przeciwwagą i umocnieniem krajów demokratycznych w rejonie Indo-Pacyfiku". Według Jacka Stawiskiego to "na pewno duży sukces administracji Bidena w polityce dalekowschodniej". Zwrócił uwagę, że "ta zadra Koreańczyków wobec Japonii jest żywa, ale należy pamiętać, że żywe jest też ignorowanie przez Japonię wrażliwości koreańskiej". - To też budowało atmosferę niechęci między tymi krajami - powiedział. Stawiski dodał jednak, że zarówno Japonia, Korea Południowa i Stany Zjednoczone identycznie podchodzą do zagrożenia ze strony Korei Północnej.