Rozmowy na szczycie
"To może być niedobry sygnał". Gdzie Rosja przerzuci siły z Syrii?
Upadek reżimu Asadów, którzy rządzili Syrią przez pół wieku, był możliwy tylko i wyłącznie w sytuacji, w której mocodawcy Asada okazali się osłabieni - mówił w "Rozmowach na szczycie" w TVN24 GO Marcin Wrona. Według niego "to pokazuje słabość reżimu bez wsparcia Rosji i Iranu, które absolutnie nie były w stanie rozciągnąć swojego parasola ochronnego nad Asadem". Jak podkreślił, zmienia się mocno układ sił na Bliskim Wschodzie. Marcin Wrona wskazał, że "to nie jest tylko oddanie Syrii przez Rosję", ale "oddanie bezpośredniego wpływu w całym regionie". Zdaniem Jacka Stawiskiego "Putin musiał wybrać Ukrainę, a nie Syrię", ponieważ "Rosja musi dokonywać wyboru, w których punktach zamierza utrzymać swoje przyczółki w skali globalnej". - Wygląda na to, że musi się skoncentrować na wojnie przeciwko Ukrainie, ponieważ nie ma już sił, pieniędzy i wydaje się, że ludzi, żeby utrzymywać dyktaturę Asada. To była bardzo kosztowna inwestycja - powiedział. Marcin Wrona zwrócił również uwagę, że Rosja, tracąc bazę marynarki wojennej w Syrii, musi gdzieś przerzucić swoje siły i "to może być niedobry sygnał bezpośrednio dla naszego otoczenia". - Pojawiają się głosy naszych północnych sąsiadów, wzywające do tego, aby NATO zwiększyło swoją obecność na Bałtyku, ponieważ Rosja będzie też tam zwiększać swoją obecność - dodał.