Opinie i wydarzenia
"Dostanę po łbie". Zupełnie inne przemówienie do "piękniejszej publiczności"
Absolutnie daliśmy czadu - powiedział Donald Trump w nieplanowanym drugim przemówieniu w dniu jego inauguracji, które miało miejsce w Holu Wyzwolenia. - Jesteście młodszą, o wiele piękniejszą publicznością, niż ta, przed którą przed chwilą występowałem, i naprawdę nie chciałbym, żeby to trafiło do protokołu - zwrócił się do zebranych. To przemówienie miało mniej oficjalny ton i Trump wyznał w nim między innymi, że jego żona Melania, gdy jest na niego zła, zwraca się do niego "panie prezydencie". - Dostanę za to po łbie - zaśmiał się. Stwierdził także, że "szkoda", że demokratom i republikanom "lepiej się nie układało". - Ale chyba najwyższa pora, żebyście zaczęli się dogadywać trochę z nami, bo nie ma to sensu - dodał. Trump mówił także o murze na granicy z Meksykiem. - Teraz, kiedy macie nowego prezydenta, ten mur naprawdę będzie rósł w oczach - obiecywał. Wspomniał także o Hillary Clinton, z którą wygrał wyścig o Biały Dom w 2016 roku. - Nie tak znowu szczęśliwa dzisiaj, co? - zapytał retorycznie. Na koniec Trump powiedział, że "ustawią ten kraj na właściwe tory". - I myślę, że to było lepsze przemówienie niż to, które dałem na górze - stwierdził.