Kropka nad i
Bronisław Komorowski
27 krajów Unii Europejskiej zgodziło się na nałożenie sankcji na urzędników i firmy białoruskie w związku z kryzysem migracyjnym przy polskiej granicy. O deeskalacji działań przy granicy rozmawiali prezydenci Francji i Rosji, Emmanuel Macron oraz Władimir Putin, i Angela Merkel z Alaksandrem Łukaszenką. – Daleko jest do wycofania się Łukaszenki z dotychczasowej praktyki, używania migrantów jako narzędzia politycznego, ale niewątpliwie jest to bardzo poważny krok w dobrą stronę – przyznał w "Kropce nad i" w TVN24 były prezydent Bronisław Komorowski. Dodał, że droga do rozwiązania kryzysu na polsko-białoruskiej granicy wiedzie przez solidarność europejską oraz solidarność krajów zachodnich w ramach struktur NATO. – Mam nadzieję, że chwilowe nawrócenie się premiera Morawieckiego na europejskość na trwałe się zakorzeni w polityce – powiedział Komorowski.
Były prezydent skomentował również antysemickie zachowania, do których doszło w Kaliszu w czasie marszu 11 listopada. - Władza niech nie udaje, że nie wie, komu oddała święto państwowe w prezencie. Oddała nie tylko tym narodowcom, którzy kroczyli przez most Poniatowskiego w Warszawie, ale oddała także tym z Kalisza – powiedział. Zdaniem gościa Moniki Olejnik, "jak się skapitulowało w Warszawie i narodowcy obiecali: będziemy grzeczni w Warszawie, to gdzieś prawdziwa natura tych środowisk musiała się ujawnić".