Kawa na ławę

Marcin Horała, Izabela Leszczyna, Artur Dziambor, Urszula Pasławska, Joanna Scheuring-Wielgus, Andrzej Dera

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przerywanie ciąży z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu i nieuleczalnej choroby jest niezgodna z konstytucją. Decyzja wywołała falę protestów, które przetaczają się przez Polskę. - Moje uczucia są mieszane. Z jednej strony radość i zrozumienie, że innego wyroku Trybunału być nie mogło, z drugiej strony obawa, bo byłem świadom, że pewnie będzie się działo to, co się dzieje. Obserwujemy ogromną erupcję agresji, nienawiści na polskich ulicach – mówił w "Kawie na ławę" Marcin Horała (PiS). - Wprowadziliście do polskiego porządku prawnego tortury i nieludzkie traktowanie kobiet. To był akt barbarzyństwa i tchórzostwa. Wy po prostu baliście się podjąć tę decyzję w Sejmie. Jeśli dla Pana i Pana środowiska te emocje są niezrozumiałe, to oznacza, że nie macie kompletnie empatii. Jesteście jednostkami antyspołecznymi, a tacy ludzie przy władzy są po prostu groźni, bo stają się okrutni – odpowiedziała mu Izabela Leszczyna (KO). Artur Dzimabor (Konfederacja) był jednym z tych parlamentarzystów, którzy podpisali się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Jak mówił, został on złożony po to, "żeby uratować kilkaset ludzkich żyć". Posłanka Urszula Pasławska (Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15) twierdziła, że "to jest wyrok rzeźnika, a nie wyrok Trybunału Konstytucyjnego". Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta wskazywał, że orzeczenie Trybunału zmusza do doprecyzowania przepisów.