Jeden na jeden
Stanisław Kostrzewski
Były skarbnik i Prawa i Sprawiedliwości i współzałożyciel partii Stanisław Kostrzewski powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24, że gdyby pojawił się na kongresie PiS-u, to biłby na alarm. - Na pewno zaleciłbym obejrzenie obrazu Matejki z Rejtanem w roli głównej. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak niesłychanie ważne momenty nadchodzą. To może pójść w każdą stronę. Kiedy kongres przeprowadzi te wszystkie zamiary i oczekiwania pana prezesa, to stanie się to rzeczą bardzo poważną dla obywateli - wskazał. Jak mówił rozmówca Agaty Adamek, dojście do władzy PiS należy traktować w kategorii obaw. - Oni nie będą stosowali demokratycznych metod. Sprawczość dla tych ludzi jest rzeczą najważniejszą i w tym momencie zastosują rozwiązania, które mogą dotknąć bardzo wielu ludzi, normalnych, uczciwych. (...) Na pewno prezydent Lech Kaczyński nie uczył Dudy tego, co robi w tej chwili - dodał. - Ja nie jestem w stanie pojąć, jak ludzie normalni mogą dać możliwość tym, którzy śmieją im się prosto w oczy - kontynuował. Pytany o połączenie się PiS-u z Suwerenną Polską, Kostrzewski odpowiedział, że "zagrożeniem dla funkcjonowania partii była działalność Zbigniewa Ziobry".