Fakty po Faktach
Daniel Fried, dr Hanna Machińska
Musimy być solidarni wobec Ukrainy, naszych sojuszników i zasad demokratycznych - tak o postawie Amerykanów wobec rosyjskich gróźb w kierunku Ukrainy mówił w "Faktach po Faktach" były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. Ocenił przy tym, że "Zachód nie jest rozdzielony i słaby, jak się domyślał" Władimir Putin. - To nie jest dla niego zwycięstwo - zaznaczył. Daniel Fried był pytany w "Faktach po Faktach" o słowa Joe Bidena, który powiedział, że jest przekonany, że prezydent Rosji Władimir Putin podjął już decyzję o inwazji na Ukrainę. - Lepiej byłoby, gdyby Putin, nawet teraz, w ostatniej chwili, zdecydował się, żeby nie atakować. Moi rozmówcy w administracji Bidena mówią, że zagrożenie jest i że oni oczekują ogólnej, wielkiej wojny przeciwko Ukrainie ze strony Kremla - odpowiedział Fried. W tym kontekście prowadzący program Piotr Marciniak przypomniał, że amerykańska administracja pomyliła się w kwestii użycia broni atomowej w Iraku (przed inwazją, która rozpoczęła się w 2003 roku). - Tak jest, ale jest wielka różnica. Wtedy administracja (George'a W.) Busha mówiła o broni nuklearnej jako o pretekście do wojny. Tym razem Amerykanie mówią o chęci Putina i o jego planach do wojny, żeby zapobiec konfliktowi - tłumaczył. Zdaniem Frieda Władimir Putin "stara się nas zastraszyć". - Ale twarda informacja jest taka, że Putin jest gotów ryzykować wojnę - dodał.
W dalszej części programu gościem Piotra Marciniaka była dr Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Machińska mówiła, że w razie inwazji Rosji na Ukrainę trzeba być gotowym na scenariusze, gdzie polskie państwo będzie musiało "pokazać zdolność organizacyjną", między innymi w sprawie przyjmowania uchodźców. Jak podkreśliła, "są kwestie organizacyjne, które muszą być opracowane bardzo szybko".